23 stycznia 2016 roku odbędzie się kolejna gala AVN. Czasu pozostało jeszcze sporo, ale już wiadomo kto poprowadzi ceremonię.
Anikka Albrite wraz z
Joanną Angel to duet, który z pewnością perfekcyjnie wywiąże się z roli czarujących i zabawnych konferansjerek.
Organizatorzy gali AVN w najbliższych miesiącach dopracują wszystkie detale, wytwórnie natomiast już teraz powinny być gotowe. Owszem, ostateczny termin nadsyłania zgłoszeń mija zawsze 30 września, ale największe studia prowadzą przecież kampanie reklamowe swoich najnowszych produkcji. Nie są ta oczywiście działania marketingowe na miarę tych znanych z hollywoodzkiego światka, ale w dobie mediów społecznościowych nie ma takiej potrzeby. Informacja o nowym filmie i tak dotrze do wszystkich zainteresowanych.
Nie trudno zgadnąć, że my również skupimy się w najbliższych tygodniach na produkcjach wyłącznie z 2015 roku. Zapowiada się kilka prawdziwych hitów, jak choćby
„Wanted”,
„Saving Humanity”, czy
„Manon's Perfume” ze studia Dorcel. Swoistą niespodziankę będą stanowić fabularne filmy... lesbijskie. Do tej pory wytwórnie nieszczególnie były zainteresowane takimi obrazami, ale stopniowo ulega to zmianom. Na przykładzie
„Girlfriends”,
„The Business Of Women” oraz
„The Turning” spróbujemy ocenić, czy takie filmy trafią w gusta większej grupy odbiorców. Nie zabraknie także szczypty BDSM -
„5 Shades of Private”,
„Shades of Scarlet 2: Higher Power” oraz
„Submission Of Emma Marx: Boundaries”. W sumie zaprezentujemy przynajmniej 20 filmów, które mają większą bądź mniejszą szansę na zdobycie statuetki podczas tegorocznej gali AVN.
Czas na aktualizację!
„Anchorwoman: A XXX Parody” to produkcja, która raczej wielkich sukcesów wytwórni Digital Playground nie wróży. Studio nadal pozostaje w lekkim kryzysie i zamiast oczekiwanych przez wszystkich smakowitych blockbusterów, kręci mnóstwo dość przeciętnych filmów. Jasne, nadal wytwórnia zatrudnia wiele wspaniałych ślicznotek – ostatnimi czasy prym wiedzie kusząca
Eva Lovia – lecz nadal nie jest to poziom, który zadowoliłby miłośników pornografii z najwyższej półki. Od producentów
„Pirates” należy wymagać o wiele więcej!
„Diet of Sex” i
„Afternoon Delight” to filmy, które znajdziecie w szufladce z napisem „porn for couples”. Na tym jednak kończą się wzajemne podobieństwa. W
„Diet of Sex” poświęcono mnóstwo uwagi fabule,
„Afternoon Delight” z kolei koncentruje się wyłącznie na scenach seksu. Obydwie produkcje mają swoje walory, ale także liczne wady. Jeśli planujecie pikantny seans filmowy tylko we dwoje, to mimo wszystko radziłbym wybrać inne tytuły.
Na koniec krótka wyprawa w przeszłość do lat 80-tych. Ani
„Sky Foxes”, ani
„Fast Cars Fast Women” wielkimi przebojami nigdy nie były. I choć nie rozpalą nikogo do białości, to gwarantują całkiem przyjemną rozrywkę. W długie jesienne wieczory, gdy najczęściej dopada nas chandra, odrobina relaksu jest wielce wskazana.
Życzymy przyjemnej lektury!