
Przeglądając filmy, które zagościły w naszej aktualizacji (pomijam
„Devil in Mister Jones” nakręcony w zupełnie innych czasach), zwróciłem szczególną uwagę na jedną rzecz – na palcach jednej ręki mogę zliczyć te aktorki, które nadal związane są z branżą pornograficzną. Mało tego, większość dziewczyn wytrzymała w filmowym światku raptem kilkanaście miesięcy. Czemu tak krótko? Na to pytanie ciężko znaleźć mi jakąś sensowną odpowiedź. Jeśli nie odziedziczyły nagle jakiegoś bajecznego spadku po wujku z Kuwejtu, to straciły swoje jedyne źródło zarobku. Skłonny jestem uwierzyć, że któraś z nich postanowiła zadbać o swoją dalszą edukację i znaleźć pracę w zupełnie innej dziedzinie. Biorąc pod uwagę ich wiek (dwudziestokilkuletnie dziewczęta), śmiało mogę zaryzykować również tezę, że na pierwszy plan wysunęło się ich życie prywatne – za namową rodziców czy chłopaka opuściły świat porno. Problem w tym, że dotyczy to nie pojedynczego przypadku, lecz jest to nagminna tendencja. Młode, atrakcyjne dziewczyny z całej Europy (zwłaszcza z Węgier, Czech i Rosji) kończą przygodę z seksem przed kamerą niezwykle szybko. Dlaczego? Zachęcam do szukania odpowiedzi podczas długich jesiennych wieczorów.
Tym razem będzie krótko i na temat. W najnowszej aktualizacji znajdziecie aż cztery produkcje powstałe na terytorium Europy. Trzy z nich wyreżyserował
Pierre Woodman – twórca utożsamiany z wyuzdanymi, intensywnymi scenami seksu. Scenariusz zazwyczaj schodzi na dalszy plan, w filmach nie uświadczycie eleganckiej, pełnej przepychu scenografii charakterystycznej dla francuskiej wytwórni Dorcel.
Woodman stawia po prostu na seks. Oral, anal, DAP, orgie... jedne dziewczyny są piekielnie atrakcyjne, inne nieco mniej, ale żadnej nie sposób odmówić wielkiej satysfakcji z głębokiej penetracji każdego zakątka ciała.
„Bitches 2”,
„Sex Therapy” oraz
„Sex Therapy 2” to filmy dla entuzjastów prostej rozrywki, bez jakichkolwiek popisów artystycznych. Szukacie ostrej rąbanki?
Woodman Wam ją zapewni.
„Eternal Love” to obraz wyreżyserowany przez innego słynnego zbereźnika – Węgra, o ksywce
Kovi. Dla wytwórni Private nakręcił wiele filmów, a w
„Eternal Love” obsadził w głównej roli
Michelle Wild – jedną z ówczesnych gwiazd tego studia. Nie jest to wielki hit, ale nikt nie powinien narzekać na nudę. Na sam koniec czeka nas kolejna wyprawa w przeszłość, tym razem do połowy lat 80-tych, kiedy to
Gerard Damiano nakręcił luźną przeróbkę swojego kultowego dzieła -
„The Devil In Miss Jones”. W roli głównej wystąpił przezabawny
Ron Jeremy, a wśród żeńskiej obsady – nieodżałowana
Taija Rae, jedna z największych ikon amerykańskiej pornografii, która z chwilą odejścia z branży porno straciła pomysł na swoją dalszą karierę (ostatecznie skończyła jako tania prostytutka w podrzędnych lokalach).
Życzymy przyjemnej lektury!