Doktor Markus prowadzi terapię z grupą osób mających problemy z życiem seksualnym. Większość jego pacjentów ma problemy z samoakceptacją. Na jednym z takich spotkań pojawia się inspektor Slag, obierając sobie za cel ujawnienie mordercy, który najprawdopodobniej uczęszcza na spotkania. Rozpoczyna się niebezpieczne śledztwo. Na miejscu zbrodni zostaje znaleziony złamany paznokieć, który prawdopodobnie należał do zabójcy. Podczas kolejnej terapii grupowej, na którą przybywa Slag dochodzi do zdarzenia, które uruchomi w inspektorze instynkt łowiecki. Slag jest bliski rozwiązania sprawy i odkrycia sprawcy.

„Sex Therapy 2” można określić mianem udanej kontynuacji. Wprawdzie film nie jest żadnym majstersztykiem porno i nie może równać się z wieloma innymi klasykami z wytwórni Private, to nie powinien zawieść wielbicieli Woodmana. Jeśli ktoś nie miał pojęcia o istnieniu "Barw nocy" z Bruce'em Willisem w roli głównej („Sex Therapy 2” to remake tego filmu), to z niemałym zaciekawieniem będzie śledził losy doktora Markusa i inspektora Slaga.

Sceny są ponownie bardzo urozmaicone, ale tym razem nie zdradzę, czego można się spodziewać. Moja ulubiona jest ta ostatnia - naprawdę wprowadza w nastrój, zwłaszcza gdy się siedzi w ciepłym pokoju, a za oknem pada gęsty śnieg. Gra aktorów może niekiedy rozbawić. Dino Toscani stworzył naprawdę tragicznie śmieszną postać. Zero emocji, zero zaangażowania; najbardziej pamiętną sceną z jego udziałem jest moment, gdy aktor... uderza w futrynę. Na ustach widza zagości uśmiech, nawet jeżeli będzie to tylko grymas satysfakcji.

Końcowe fragmenty filmu miały wprowadzić bardziej nostalgiczny klimat, i może jest w nich jakiś ładunek emocjonalny, jednak oczekiwałem o wiele więcej. Niniejszą produkcję polecam wielbicielom urozmaiconego porno. Sam film nie należy do największych osiągnięć w dorobku Woodmana, ale ciężko spisać go całkowicie na straty. Jeśli zasiądziecie do seansu wiedząc, że to żaden hit, to film z pewnością sprosta waszym oczekiwaniom. Może was nawet zaskoczy.