
Sprośne myśli mają nie zakłócać świętego miesiąca postu. Władze Indonezji, najludniejszego kraju muzułmańskiego, poinformowały, że jeszcze przed rozpoczęciem ramadanu zablokują wszystkie strony internetowe o treściach pornograficznych.
"Z pomocą Allaha zakończymy pracę przed ramadanem, aby nie zaniedbywać obowiązków religijnych", wyjaśnił minister ds. łączności i informacji Tifatul Sembiring, który jest członkiem islamskiej Partii Sprawiedliwości i Dobrobytu. Minister poinformował w czwartek, że blokowanie stron już się rozpoczęło oraz ostrzegł, że osobom, które rozpowszechniają materiały pornograficzne grozi nawet 12 lat więzienia. Dodał, że Indonezyjczycy powinni "bardzo uważać, bo działania karne mogą zostać podjęte nawet wobec osób, które wygłaszają pornograficzne treści, ponieważ również podlegają one pod pornografię".
Rząd Indonezji ma prawo do blokowania erotycznych treści w internecie dzięki uchwaleniu w 2008 r., mimo sprzeciwów mniejszości religijnych, środowisk feministycznych i grup kulturalnych, ustawy antypornograficznej. Zabrania ona publicznego obnażania się oraz zachowywania się w sposób, który wzbudzałby pożądanie. Niektórzy twierdzą, że ustawa dowodzi rosnącego wpływu konserwatywnego islamu w oficjalnie świeckim kraju. Wielu ekspertów podkreśla też, że rząd indonezyjski napotka wiele problemów technologicznych związanych z blokowaniem stron.