"Jeżeli Fellini, albo Banuel zabraliby się za kręcenie filmu porno to zapewne powstałoby coś podobnego do Through the Looking Glass".

Film opowiada historię bogatej kobiety Catherine (Kathrine Burgess), która ma wszystko, co jest potrzebne do szczęścia: piękną posiadłość, kochającego męża i słodką córkę jednak seksualnie jest niespełniona. Każdego wieczoru przesiaduje w samotności przed lustrem masturbując się. Pewnego razu odkrywa, iż to lustro jest bramą do innego wymiaru, w którym spełniają się jej erotyczne fantazje. Jednak igranie z takimi mocami nie pozostaje bez uszczerbku na zdrowiu Catherine – zaczyna miewać halucynacje, sny na jawie, nie może odróżnić fantasmagorii od rzeczywistości. Początkowo jej rodzina bagatelizuje sytuację, ale kiedy przekonuje się, że z kobietą dzieje się coś niedobrego jest już za późno.

"Through the Looking Glass" to klasyczny film porno i jeden z tych, który wzbił się na artystyczne wyżyny. Jest świetnie nakręcony, posiada mnóstwo surrealistycznych scen ze snów Catherine jak dekadenckie uczty w ogrodzie, podczas, których dochodzi do orgii, Demon wychodzący z lustra, by odbyć stosunek z opętaną dziewczyną, czy w końcu finalne sceny piekielnej rozpusty. Wspaniałym doznaniom wizualnym towarzyszy także nieziemska muzyka skomponowana przez Harry'ego Manfrediniego i Arlona Obera – późniejszych cenionych kompozytorów muzyki do horrorów.

Sceny porno są bardzo ciekawie zaaranżowane i idealnie wkomponowują się w opowiadaną historię. Mamy tu gorące zbliżenia lesbijskie, damsko-męskie, orgię, dziewczynę wziętą siłą przez Demona, sporo masturbacji zarówno damskiej, jak i męskiej, czy w końcu wręcz hipnotyzującą scenę kazirodczą pomiędzy ojcem, a córką, w której to starszy mężczyzna nakłania swe dziecko do masturbacji, by ostatecznie spuścić jej się do ust. Momenty te są również doskonale sflomowane – nie ma mowy o monotonnych ujęciach na wciąż powtarzający się posuwisty ruch towarzyszące tak często współczesnym produkcjom; tutaj kamera pracuje, jest w ciągłym ruchu, to pokazuje twarz jednego aktora, to drugiego, to narządy płciowe, to przebitkę z dalszego planu...

Film jest bogaty symbolicznie i można go interpretować na kilku płaszczyznach: psychologicznej, nie wiemy wszak, czy zjawi widziane przez Catherine nie są wytworem jej schorowanego umysłu, psychoseksualnej, film przecież opowiada przede wszystkim o kobiecej seksualności, czy w końcu melodramatycznej.

Produkcja ta jest niesamowita. To mroczna wariacja na temat Alicji w Krainie Czarów. Wariacja pełna namiętności, perwersji, mroku ludzkiej (i nieludzkiej) natury, łamiąca tabu, niepokorna, a jednak piękna i estetycznie nienaganna. Jeżeli podobały Wam się tak dziwne produkcje jak "Bacchanale", czy "Thundercrack!" to "Through the Looking Glass"... też już zapewne widzieliście :).