
30 tysięcy Brytyjczyków już wkrótce może spodziewać się otrzymania wezwań do zapłaty sporych sum pieniędzy za udostępnianie twardej pornografii w Internecie. Organizacje antypirackie w najbliższym czasie zamierzają wysłać pozwy sądowe do osób podejrzanych o złamanie praw autorskich - podał serwis TorrentFreak.com.
Prawnikom brytyjskich organizacji antypirackch udało się wyegzekwować nakazy sądowe zmuszające dostawców usług internetowych do dostarczenia im nazwisk i adresów osób, które podejrzane są o udostępnianie filmów pornograficznych w Sieci. Sprawa dotyczy 25 tys. klientów koncernu US ISP BT (największy brytyjski dostawcy Internetu) i ok. 5 tys. korzystających z innych usług. Internauci podejrzani są o opublikowanie 291 filmów pornograficznych.
W ciągu najbliższych kilku dni do każdej z tych osób mają być wysłane pisma - najprawdopodobniej z żądaniem zapłaty odszkodowania za łamanie praw autorskich. Tym, którzy nie będą chcieli zapłacić, postawione zostaną zarzuty.
Jak podaje TorrentFreak.com, sprawa nie jest jednak aż tak prosta. Użytkownikom namierzonych komputerów prawnicy muszą bowiem najpierw udowodnić, że to oni, a nie kto inny, nielegalnie publikowali filmy. W przeciwnym razie oskarżenie zostanie wycofane - samo posiadanie namierzonego komputera nie jest jeszcze dowodem winy jego właściciela. Ewentualnie takie osoby, jak zaznaczają prawnicy, miałyby być pomocne w ustaleniu, kto mógł za pomocą ich komputerów rozpowszechniać pornografię.