Istniejąca już blisko dekadę Russian Institute nadal szczyci się mianem jednej z najlepszych moskiewskich uczelni, ale jej prestiż zaczyna delikatnie podupadać. Powierzenie funkcji dyrektora placówki mężczyźnie (
Frank Major) okazało się mało pomyślne. Zamiast rządów silnej ręki zapanowała prawdziwa anarchia – nastoletnie dziewczęta wymknęły się spod kontroli.

Zimowa sesja egzaminacyjna zbliża się wielkimi krokami, ale uczennice zdają się tym w ogóle nie przejmować. Pojawienie się nowej koleżanki (
Kristine Crystalis) zupełnie wywróciło życie placówki do góry nogami, choć zamęt panował już wcześniej – niesforne dziewczęta więcej czasu spędzają na flirtowaniu i zabawie, niż na ślęczeniu nad opasłymi tomami lektur.

Porozciągany sweter, kalosze i obowiązkowa czapeczka – pan Pierre (
J.P.X.) w niczym nie przypomina amanta, który rozpala kobiece serca. W innych okolicznościach zapewne żadna z uczennic nie zwróciłaby na niego uwagi, ale ślicznotkom doskwiera samotność. W położonej na peryferiach szkole pan Pierre stanowi swoistą atrakcję – w końcu ma penisa!

Przez Russian Institute przewinęło się mnóstwo młodych dziewcząt, ale nie wszystkie można określić mianem nieskazitelnych piękności. W przypadku nowej uczennicy (
Kristine Crystalis) zachodzi wręcz podejrzenie, że sfabrykowała dowód osobisty – tak postarzałej twarzy nie może mieć żadna 19-latka, chyba że mamy do czynienia z permanentną narkomanką.

Umizgi względem woźnego (pan Pierre) można tłumaczyć jedynie odizolowaniem placówki, przypadek Victorii (
Sweet) jest natomiast bezprecedensowy: młoda, ładna, piekielnie seksowna uczennica ma chłopaka... w wieku ojca. Jeśli dziewczę nie zmaga się z daddy issues, innym wyjaśnieniem może być wyłącznie seks w zamian za pieniądze (sponsoring).

I w ten oto sposób upływają kolejne dni w moskiewskiej szkole z internatem: wiecznie niezaspokojone
uczennice ochoczo oddają się masturbacji (banan w prezerwatywie), igraszkom lesbijskim, zabawom z panem Pierre'em (
J.P.X.) oraz orgiom z udziałem zdeprawowanego dyrektora (
Frank Major) placówki. Ot, zwykłe życie bogatych rosyjskich nastolatek.

Siedemnasta odsłona serii „Russian Institute” pod wieloma względami przypomina pastisz. Bohaterkami są dwudziestoparoletnie kobiety, które wciśnięte w szkolne mundurki starają się naśladować filuterne nastolatki. Efekt jest zgoła odmienny, co nie przeszkadza starym prykom (woźny, dyrektor) korzystać do woli z uciech seksualnych w podupadającej uczelni.