Film zatytułowany "Body Love" kojarzy się nieodłącznie z osobą Klausa Schulze. Ten wybitny instrumentalista i kompozytor (jeden z prekursorów rocka elektronicznego) przystał na propozycję Lasse'a Brauna i nagrał muzykę na potrzeby jego nowej produkcji. Był to strzał w dziesiątkę, a kariera Schulze od tamtej chwili nabrała niesamowitego rozpędu. Olbrzymi sukces ścieżki dźwiękowej (drugie miejsce na liście Billboardu) przyćmił kunszt reżyserski Brauna, a o samym filmie dość szybko zapomniano. Braunowi na otarcie łez pozostały gromkie brawa otrzymane na Festiwalu Filmowym w Cannes w 1977 roku, ale po twórcy nowatorskiego "Sensations" oczekiwano znacznie więcej.

"Body Love" zabiera nas na spotkanie z arystokratyczną rodziną barona (Jean-Gerard Sorlin), którego piękna córka Martine obchodzi osiemnaste urodziny. Na tą wyjątkową okoliczność baron postanawia wyprawić... orgię, na której Martine po raz pierwszy zazna przyjemności płynącej z seksu z mężczyzną. Do tej pory bowiem, córka barona oddawała się rozkoszom cielesnym wyłącznie ze swoją pokojówką. Do rozpoczęcia orgii pozostały już ostatnie godziny, tymczasem baronowa udziela wywiadu żurnaliście, dzieląc się w nim sekretami własnej alkowy.

Dwa lata minęły od czasu, kiedy "Sensations" było na ustach widzów w całej Europie. Jak wiele przez ten czas uległo zmianie, Braun miał odczuć na własnej skórze już niebawem. Bez swojej największej gwiazdy - Brigitte Maier, bez wspólnika w interesach - Reubena Sturmana (a co za tym idzie, ze znacznie okrojonym budżetem), Braun przystąpił do realizacji filmu, który miał potwierdzić jego dominację na rynku europejskiej pornografii. Wyzwanie godne prawdziwego artysty, ale Braun ostatecznie przecenił swoje nieprzeciętne umiejętności. Warto dodać, że prym wiodła wówczas "koalicja" francuskich reżyserów, a na jej czele stali m.in. Claude Mulot, Gerard Kikoine, Burd Tranbaree i Claude Bernard-Aubert.

W momencie, kiedy Europa zafascynowana była francuską pornografią, a niemal każdy mężczyzna wzdychał do blondwłosej piękności - Brigitte Lahaie, Braun oczarowany był młodziutką Catherine Ringer. Obsadzenie jej w głównej roli w "Body Love" nie było jednak trafną decyzją. Przy realizacji "Body Love" twórca zrezygnował również z króciutkich scen porno, na rzecz rozbudowanych sekwencji, których punktem kulminacyjnym miała być blisko dwudziestominutowa orgia z udziałem kilkudziesięciu aktorów. Każdy artysta pragnie się nieustannie rozwijać i choć Braun zaprezentował światu kompletnie odmienną wizję od tej znanej z "Sensations", nie przypadła ona do gustu publice. Braun z wizjonera budzącego zachwyt nieszablonowymi rozwiązaniami stał się nagle twórcą przeciętnym, przez wielu określany mianem "artysty wypalonego". "Sensations" będące dziełem jego życia stało się jednocześnie brzemieniem, spod ciężaru, którego nigdy się już nie uwolnił.

Po kilku latach Braun odnalazł się w USA, gdzie postanowił kontynuować swoją karierę reżyserską. Tym oto sposobem definitywnie rozstał się z kinem europejskim, któremu zawdzięcza zarówno swoje największe triumfy (sukcesy w Cannes w 1975' i 1977'), jak również swoje największe rozczarowanie - "Body Love", które w zamyśle artysty miało być godnym sukcesorem "Sensations" i zapewnić mu międzynarodową sławę. Zamiast tego widzowie znacznie chętniej sięgali po ścieżkę dźwiękową do filmu, która wyniosła Klausa Schulze na szczyt, na którym znajduje się po dziś dzień.