Zorro to ikona w popkulturze. Iberyjski odpowiednik Janosika nosi maskę, wycina szpadą literę "Z" gdzie się tylko da i broni uciśnionych chłopów Kalifornii (o pięknych senoritach nie wspominając) przed zachłannymi bogaczami. Legenda zamaskowanego bohatera, oparta na postaci historycznego kalifornijskiego banity, Joaquina Muriety, doczekała się wielu ekranizacji, najstarsza była zrobiona już w 1920 roku! Każdy to zna, czemu więc nie zrobiono nigdy filmu, gdzie Zorro pokazuje, że nie tylko jazda konno i szermierka to cechy prawdziwego macho? Studio Pleasure Dynasty postanowił wypełnić lukę i tak powstał "Zorro XXX Parody".
Fabuła jest niestety mało rozwinięta. Ma się wrażenie, że scenarzysta (o ile takowy był) skrypt napisał na kolanie po obejrzeniu filmu "Maska Zorro": Don Diego (Tom Byron) ćwiczy swego następcę (Ramon Nomar) na mściciela, gdy tymczasem dopada go przeszłość – jego córką, Eleną (Gracie Glam) zaopiekował się jego najgorszy wróg – Don Rafael (Tommy Gunn), który wciąż pragnie zabić Zorro. Mało tego, planuje wysadzić kopalnię złota. Zorro rzecz jasna do tego nie dopuści (głównie dlatego, że pracują tam dwie seksowne niunie...)!
Aktorzy wypadają raczej mało przekonująco, wygłaszają swe kwestie (szczególnie Gracie Glam) bez wczucia się w role, jakby spieszyli się na plan parodii z innego studia. Brakuje mi ponadto w obsadzie aktorek z wyraźnie latynoskimi korzeniami. Na obronę Gracie przyznaję, że w "Young at heart" byłem zawiedziony jej słabą sceną seksu, tym razem jednak nie mogę narzekać. Alec Knight i Ramon Nomar wyciskają z niej siódme poty i pokazują, że dziewczyna potrafi się rżnąć koncertowo.
Na dużego plusa zasługują Brooklyn Lee i Vicki Chase, pełne energii i zapału, w trójkącie z Ramonem wypadają świetnie. Ramon Nomar występuje w trzech scenach i widać, że ten weteran ślizgaczy potrafi dobrze i z fantazją heblować cipki. Również fani ostrego obciągania na ekranie nie będą zawiedzeni, bo z nielicznymi wyjątkami blowjoby są tu długie, nawet jak na film z fabułą i zawsze kończą się wytryskiem na twarz. Słabiej w tym wypada Lacie James, widać po niej, że jeszcze musi się dużo nauczyć. Braki w oralnej miłości nadrabia za to pozycją "Na doktora Hiszpana". Wielbiciele analnych igraszek znów niestety zostali pominięci, mimo, że aż się o to prosi, chociażby w wyżej wymienionym trójkącie.
Podoba mi się również muzyka: hiszpańska, gitarowa, przypominająca nieco flamenco. Stroje zostały całkiem dobrze dobrane. Natomiast dekoracje momentami drażnią swą sztucznością, od razu widać, że budżet na wiele nie pozwalał.
Sceny szermiercze wyglądają prześmiesznie, mimo, że aktorzy mieli podobno profesjonalnego instruktora. Króluje cios "pod pachę", kiedy postać ginie. Trudno jednak wymagać od aktorów porno, aby przekwalifikowali się na inny rodzaj miecza niż ten, którym na co dzień zarabiają na chleb.
Czy więc odradzałbym ten film? Do kroćset, w żadnym wypadku! Uprzedzam jedynie, że na fabułę i efekty specjalne w rodzaju "Pirates II : Stagnetti's Revenge" nie ma tu co liczyć. Co za to oferuje nam "Zorro XXX Parody"? Mamy tu dobry, namiętny seks, w wielu pozycjach, z nastrojową muzyką i bez kondomów, więc i tak dobrze się to ogląda. Polecam obejrzeć film uprzednio wprowadzając się w odpowiedni nastrój: zajadając się nachosami z guacamole, popijając tequilą i wspominać lata, gdy serial "Zorro" z lat pięćdziesiątych był obowiązkowym punktem programu w niedzielę.
Trailer:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.