Do uroczystej gali rozdania nagród AVN 2010 pozostało już niewiele, a emocje powoli sięgają zenitu. Wśród najbardziej obleganych kategorii są oczywiście te najważniejsze, a więc Najlepszy film, Najlepszy reżyser, Najlepszy aktor, Najlepsza aktorka. W tym roku widzę absolutnego faworyta, jeśli chodzi o stanowisko reżysera filmów spod znaku XXX. Will Ryder, bo o nim mowa, zaprezentował światu w 2009 roku takie hity jak: "Not Three's Company XXX", "Not the Cosbys XXX", "Not the Bradys XXX: Pussy Power!", "Not Married with Children XXX", "Not Monday Night Football XXX", oraz "Flight Attendants". Dodam jeszcze, że większość tych filmów będzie walczyła w różnych kategoriach i Will Ryder może w tym roku otrzymać nawet kilka statuetek. Wśród czarnych koni imprezy coraz częściej wymienia się zaś "Flight Attendants". Jest to jedna z nielicznych porno-parodii, która... nie jest parodią żadnego filmu, ani serialu.
"Flight Attendants" to produkcja opowiadająca o kulisach rywalizacji dwóch linii lotniczych: Global Air oraz TransCon Air. W znacznie większych opałach znajduje się Global Air, które na skutek niedawnej katastrofy lotniczej straciło zaufanie tysięcy pasażerów. Mimo to, nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że Global Air może nagle przestać istnieć. Czas jednak mija nieubłaganie, a Global Air musi jak najszybciej obmyślić strategię, jak uratować dobre imię firmy. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się zadbać o odpowiednią reklamę oraz udogodnić warunki, w jakich będzie mijał każdy lot. W tym celu firma decyduje się przeszkolić dwie nowe stewardesy, co jak wkrótce się okaże, wcale nie będzie takie łatwe. Najwięcej problemów zdaje się sprawiać LaCretia Jenkins, która w niczym nie przypomina seksownej, kulturalnej, miłej i uczynnej stewardesy. Otóż LaCretia prowadziła dotąd wyjątkowo luzacki tryb życia, dorabiając się pięciu maluchów, każdego z innym mężczyzną. Nie jest, więc zbyt dużym zaskoczeniem, że jej największym marzeniem w nowej pracy jest seks z jakimś przystojnym pilotem. W Global Air wszystkie, nawet najbardziej wymyślne fantazje mają niezwykły wręcz dar spełniania się. LaCretia oraz Kelly (druga z nowych stewardes, tzw. sole survivor - jedyna ocalała z katastrofy lotniczej) szybko zaczynają pojmować, na czym polega życzliwa obsługa klientów i jeszcze życzliwsza pilotów. Broni nie zamierzają jednak złożyć stewardesy z konkurującego TransCon Air. Widząc, że ich rywalki zaczynają rosnąć w siłę, starają się za wszelką cenę pogrążyć koleżanki po fachu. I tak oto w ferworze wspólnej rywalizacji, przyjdzie nam oglądać zwariowane losy dwóch linii lotniczych i zatrudnionych tam pracowników.
"Flight Attendants" jest produkcją dość niecodzienną, gdyż zrywa z wizerunkiem typowej parodii porno. Co prawda reżyser nie ukrywa, że starał się stworzyć film podobny do "Airplane!" (1980) - w Polsce znany jako "Czy leci z nami pilot?", ale już z opisu fabuły jasno wynika, że scenariusz obydwu obrazów jest od siebie całkiem odmienny. Kolejne zaskoczenie to niewielka ilość scen porno w produkcji, w której aż się roi od ślicznych dziewcząt. Eva Angelina, Hillary Scott, Teagan Presley, Lexi Love, Sunny Lane, Brooke Belle, Misty Stone, Michelle Maylene, Kacey Jordan, Kayden Kross, Kenzi Marie... ilość zatrudnionych gwiazd jest wręcz niewiarygodna. Oczopląsu można dostać jednak nie tylko od widoku kilkunastu prześlicznych stewardes.
Wnętrze samolotu, a także poczekalnia na lotnisku to lokalizacje, które wręcz żywcem przypominają prawdziwe miejsca, które czekają na nas, gdy wybieramy podniebny środek transportu. Śmiałbym jednak twierdzić, że na żadnym lotnisku w Polsce (byłem na kilku) nie można oczekiwać takich luksusów. Nie obyło się nawet bez wieży kontroli lotów, w której zobaczymy... Billa Cosby'ego. Ci, którzy mieli okazję widzieć już wcześniejsze filmy Rydera poczują swoiste deja vu. Wśród stewardes zobaczymy, bowiem dwie odtwórczynie Marcii z kultowej trylogii "Not the Bradys XXX": Hillary Scott oraz Teagan Presley, a także kilka postaci z "Not The Cosbys XXX" na czele z Thomasem Wardem, Misty Stone i Jamesem Bartholetem. Pora przejść do pilotów, a tutaj niepodzielnie rządzą dwie ikony filmów porno: Evan Stone oraz Randy Spears.
Film jest przesiąknięty masą humoru, zarówno słownego jak i komizmu sytuacyjnego. Do moich faworytów należą opowieści o masturbacji Power Rangersami, kuriozalne zabawy dzieciaków LaCretii, charyzmatyczne zachowanie Teerance'a oraz kilka scenek dziejących się na pokładzie samolotu. Przyznam szczerze, że kilka tych scen rozbawiło mnie do rozpuku, a pomysł z otwarciem okna w kabinie załogi, to pomysł na miarę "Czy leci z nami pilot?".
Także i sceny stricte porno są przedstawione w sposób dość mocno abstrakcyjny. Wiele z nich kończy się w mocno nieoczekiwanym momencie, gdyż nagle zadzwonił telefon, czy ktoś wszedł do środka pomieszczenia. Króluje przede wszystkim spora ilość blowjobów, znakomicie wykonanych, z małą ilością co prawda deepthoatów, ale cieszących mimo wszystko oczy widza. Olbrzymią klasę pokazała po raz kolejny Eva Angelina, ale magnum opus produkcji stanowi Hillary Scott, która tym razem poszła na całość i zafundowała naprawdę imponujący seks analny. Dla wielu widzów wielkim zaskoczeniem był fakt, że Scott została zastąpiona w roli Marcii. "Flight Attendants" zdaje się potwierdzać, że nie był to do końca słuszny wybór. Nie zabrakło również kapitalnej sceny lesbijskiej, która śmiało może kandydować do miana najlepszej za rok 2009.
"Flight Attendants" to 1 liga filmów porno. Masa gwiazd, niesamowita dbałość o szczegóły, rewelacyjny humor, a nade wszystko fabuła, która nie stanowi dodatku, lecz jest podstawą konstrukcji całego obrazu. Jeśli Will Ryder będzie tworzył dalej z taką pasją, to jestem spokojny o rozwój produkcji dla dorosłych. Brawa należą się również po raz kolejny dla Adam&Eve, który wykłada olbrzymie pieniądze na tworzenie tego typu projektów. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że inna wytwórnia mając takie fundusze nakręciłaby około 20 filmów. Cieszę się, że w branży porno czasem ktoś inwestuje w jakość, a nie ilość. Jeśli szukacie filmu na świąteczne wieczory, to "Flight Attendants" zdaje się być doskonałym wyborem. Gorąco polecam!
Trailer:
Podobne filmy:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Brakuje orgii... No i po cholere tyle aktorek skoro tylko robily za tlo??
Ogolnie film spoko, ale rewelacji to nie ma. Moze za duzo nazwisk, a polowa nie ma nawet przyslowiowych 5 minut aby sie pokazac.
Zgadzam sie z opinia, iz to bardziej komewdia z elementami porno.
Oglada sie przyjemnie, ale jak na porno to troche za malo porno no i wszystko jakies grzeczne.
7/10
Ten pornus wciąga jak normalny film Przyjemne połączenie humoru z dobrymi scenami rżnięcia.Jakościowo i technicznie ekstraklasa,tak jak wspomniano w recenzji.
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.