django00
Administrator
Konto premium
Liczba postów: 1434
|
Cytuj |
2021-10-11 05:14:33
|
Jeśli to film fabularny to raczej oglądam dla fabuły, szczególnie, że rzadko kiedy podobają mi się wszystkie sceny, a zazwyczaj to tak z 2 na 5 jakie są zazwyczaj w filmach. Natomiast głównie to oglądam pojedyncze sceny, bo dla mnie porno to przede wszystkim oglądanie lasek, które lubię, a w filmach pełnometrażowych to mogą grać aktorki za którymi nie przepadam, albo nie mam ochoty ich teraz oglądać, no ale nie po to włączyłem film z fabułą, żeby przewijać. Więc głównie jak chcę coś zobaczyć, to po prostu pomyślę o lasce, na którą mam ochotę, no to raczej ona w tym momencie jest tą jedną jedyną, na którą mam ochotę, także same patrzenie byłoby dziwne. A 8 minut to trwają jakieś krótkie scenki solo, każda scena musi trwać przynajmniej te 15 minut. A jako fan gangbangów to obejrzałem sporo, które trwają ponad godzinę, zawsze oglądam scenę do końca, bo po prostu wybieram tą, która najlepiej się prezentuje ze zdjęć, czy traileru. A dochodzę w tym momencie, w którym po prostu jest "najlepszy widok", albo coś dzieje się nietuzinkowego, np. jak jest dp ze spustem na twarz, to wolę dojść podczas podwojnej penetracji, a nie na końcu, ale jak np. jest zakończenie z creampie'm to czekam do końca. Czasem mi się zdarza, że scena trwała godzinę, a laska tak podniecająco się masturbowała, zanim weszli goście, że doszedłem, mimo, że była 10. minuta, no ale obejrzałem już do końca. Albo przerwałem i zobaczyłem potem.
Co do tak krótkiego oglądania i to jeszcze ze spustem to nie widzę sensu, po takim krótkim trzepaniu, orgazm jest bardzo słaby. Jedynie ma to sens jak ktoś jest bardzo zestresowany i musi sobie szybko ulżyć, ale ja tak nie lubię, jak nie mam nastroju to nie oglądam porno. To samo z seksem, jakieś szybkie numerki są bez sensu, stosunek powinien trwać przynajmniej z 30 minut i to też jak jestem zrelaksowany, a nie że się muszę wyżyć po okropnym dniu. |
|