A poszukać samemu to nie łaska? Chwila googlania i pobrałem skan tego magazynu. Wygląda profesjonalnie, w środku są nawet reklamy Dureksa, BMW czy Nikona. Kilka pictoriali stylizowanych na incest (czyli młodziutka laseczka i jakiś starszy koleś, młodzieniaszek z milfem lub młoda para opisana jako rodzeństwo) plus dużo rozmaitych tekstów (opowiadań, listów itp.) o tematyce kazirodczej. Generalnie nie ma w nim nic szokującego bo wszystkie pictoriale pochodzą z różnych, normalnych źródeł i są jedynie opisane jako relacje kazirodcze. Ale nikt przy zdrowych zmysłach w to nie uwierzy.
Jednym słowem zwykłe czasopismo skierowane do osób z określonym fetyszem.
W sieci często jest poruszany temat zabawnych tłumaczeń obcojęzycznych tytułów filmów. Przeglądając ofertę Vectry, trafiłem na całą masę perełek. Oto kilka przykładów:
W sieci często jest poruszany temat zabawnych tłumaczeń obcojęzycznych tytułów filmów.
Zupełnie nie rozumiem jaki jest sens tłumaczenia obcojęzycznych tytułów Tytuł niby po polsku, a "directed by", "Featuring" i "a film by" to już nie łaska przetłumaczyć? Albo się przekłada wszystko, albo nic I czemu jest Christy Mack, a nie Krystyna Mak?
Neverland, bo nikogo nie obchodzi to "directed by", "starring" itp. Liczy się tytuł bo on przyciąga, jakby niektórzy zobaczyli film "Mineshaft" to by im się pomyliło z "Minecraftem". "Pełną parą w dupę" też lepiej trafia do prostego człowieka, a przy "12 kutasów dla Maddy O'Reilly" nawet nie trzeba wysilać wyobraźni, żeby wiedzieć co się będzie działo w filmie.
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.