Laureen Pink - polska aktorka porno wyjechała do Niemiec w 2004 roku i miała tam pracować jako opiekunka, ale w wyniku znajomości trafiła na imprezę swingersów. Tam dowiedziała się, że może zarobić lepiej w jeden weekend niż przez tydzień zajmowania się cudzymi dziećmi. Po kilku filmach postanowiła rozkręcić własny biznes.
"Rozkręciłyśmy z koleżankami te eventy, z których robiłyśmy filmy porno. Kilkunastu klientów po castingu przychodziło na trzynastą. Wstęp wtedy kosztował ich 350 euro, teraz to nie więcej niż 100, tak spadły ceny w branży. Klienci mogli się wykąpać, rozebrać. Pierwsza runda trwała godzinę, pół godziny przerwy i następna. Tak do dziewiętnastej. Z czasem mężczyźni stracili odwagę, by pokazywać twarze. Gdy wyciągałyśmy kamerę, rozchodzili się i koniec tematu. Tak jakby ktoś, oglądając taki film, zwracał uwagę na twarz aktorów!"
Karierę zakończyła w 2017 roku, a zarobione pieniądze inwestowała w gospodarstwo na Warmii. Co na to jej rodzina?
"Ojciec wie. Nie rozmawiamy o tym. Myślę, że to, jak sobie poradziłam, że zbudowałam dom, dźwignęłam gospodarstwo, w jakimś sensie mu rekompensuje, co robiłam."
Od przeprowadzki kobieta mieszka na wsi i zajmuje się sprzedażą sera i warzyw. Ma 3 krowy i 20 sztuk bydła przeznaczonego na mięso.
django00 Administrator Konto premium Liczba postów: 1434 |
|