Gdzieś na początku maja wybrałem się z Anyą do galerii handlowej w celu zakupu... gumiaków. Dla tych, którzy nie śledzą mody – gumiaki pozostały takowymi jedynie z nazwy. Owszem, nadal konstrukcja jest gumowa i daleko jej do obuwia wizytowego, ale dostępność kolorów i wzorów (tego lata dominuje motyw kwiatowy) jest doprawdy porażająca. Mimo ogromnej popularności tego obuwia wzbudzaliśmy nie lada sensację w sklepie. Wokół pełno nastoletnich dziewcząt w skąpych ubrankach (w galerii zawsze panuje klimat tropikalny), które z wypiekami na twarzy przymierzały różnokolorowe klapki i sandały. Lato za pasem, więc wybór wydawał się oczywisty. Nie zrażona tym faktem Anya zakładała na stopę kolejnego gumiaka... Dziś ten sam uśmiech – lekko drwiący – widzę na jej ustach, kiedy spacerujemy po obficie zroszonych deszczem alejkach, a zmarznięte małolaty z zazdrością spoglądają na gumofilce mojej lubej. Lato? Tak, ale bez gumy się nie obędzie!
Za oknem znów deszcz przybiera na sile, a my spieszymy do Was z kolejną aktualizacją. Aż cztery z prezentowanych filmów mają na okładce znajomy szyld. Studio Marc Dorcel od lat niezmiennie cieszy się Waszą sympatią, stąd kolejna porcja produkcji z tej wytwórni. Dwa z nich wyreżyserował
Hervé Bodilis – jeden z najbardziej płodnych – twórczo – francuskich reżyserów. W
„Sleeping with the Enemy” znajdziecie, oprócz kilku europejskich ślicznotek, dość wciągającą intrygę, która nie pozwoli Wam się nudzić. W
„Obsessions” scenariusz jest już zdecydowanie mniej interesujący, ale niejeden straci głowę dla ponętnej
Angel Dark.
„Governess”, w reżyserii
Tony'ego del Duomo, to porcja nie tylko fantastycznych scen łóżkowych, ale przede wszystkim wyjątkowo sympatyczni bohaterowie i ogromna dawka humoru, który rozbawi największego ponuraka. Film w sam raz na deszczowe, chłodne wieczory.
„Alexia and Co.” jest produkcją, którą wyreżyserował sam
Dorcel. Tutaj zdania są nieco podzielone – większość widzów kojarzy go jako odnoszącego wielkie sukcesy producenta, a także wyśmienitego kompozytora, ale są też tacy, dla których Dorcel jest po prostu świetnym reżyserem. Co by nie mówić, ten francuski człowiek-instytucja ma umiejętności zarówno artystyczne, jak i niebywałą smykałkę do interesów. Na sam koniec wytwórnia Private i druga – i zarazem ostatnia – część
„Sweet Baby” z uroczą
Nikky Anderson. Solidny scenariusz, wspaniałe plenery – kolejna znakomita filmowa propozycja, jak spędzić wakacyjny wieczór z ukochaną.
Życzymy przyjemnej lektury!