
Okrzyk „Panem et circenses” nieodłącznie kojarzy się z rzymskim pospólstwem, które w taki oto sposób - przyznacie, że wyjątkowo prosty - demonstrowało swoje niezadowolenie władzy, żądając zabawy (koniecznie krwawej i brutalnej!) oraz napełnienia ich pustych żołądków. W dzisiejszych czasach słowo „panis” (chleb) zastąpiłbym rzadko używanym „cervisia” (piwo). Schłodzone piwo oraz zmagania sportowców – niewiele ustępujących muskulaturą gladiatorom – na stadionach w Brazylii... kwintesencja powiedzenia Juwenalisa nadal jest obecna w naszych domach, na ulicach, w pubach i kawiarniach. W sumie nie świadczy to o nas najlepiej (władza kocha potulne, naiwne społeczeństwo), ale raz na cztery lata odrobina rozrywki nikomu nie zaszkodzi. Warto pamiętać o naszych połówkach (tj. wybrankach serca, nie tych schłodzonych w lodówce), dla których mecze piłki nożnej nie zawsze stanowią atrakcję. Jeśli Wasza oblubienica skieruje kciuk w dół (w wersji alternatywnej może również wyciągnąć środkowy palec), to nie liczyłbym na żaden gest łaski.
Do rozpoczęcia mistrzostw pozostało jeszcze kilka dni, a więc spieszymy z aktualizacją. Tym razem wzięliśmy pod lupę wyłącznie filmy powstałe w 2014 roku. W ogóle to można się już nawet pokusić o jakieś lekkie podsumowanie pierwszego półrocza. Mijające sześć miesięcy upłynęło pod znakiem kilku solidnych produkcji (chociaż bez większych niespodzianek) oraz ogromnej porcji produkcji słabych, a czasem wręcz fatalnych. Ciężko mówić o jakimś kryzysie, ale zwłaszcza w USA wytwórnie coraz częściej stawiają ilość nad jakość. Zgoła inaczej sytuacja wygląda u nas, tj. w krajach europejskich (Polskę pomijam), gdzie nie brakuje nie tylko ślicznych – i naturalnych! - dziewcząt, ale także producentów, którzy nie żałują grosza na nowe filmy. Najlepszym przykładem jest oczywiście francuski weteran branży pornograficznej –
Marc Dorcel. Od jakiegoś już czasu widać wyraźny progres w jego działaniach. Zatrudnienie kilku fantastycznych reżyserów, ciągle poszukiwanie nowych twarzy (ślicznotki pokroju
Loly Reve czy
Ariel Rebel), czy kręcenie filmów w zupełnie nowych lokalizacjach (m.in. w Anglii) wprowadziły mnóstwo ożywienia. Modelowym wręcz przykładem nowego wcielenia wytwórni (przy zachowaniu dawnych standardów) jest film
„A Virgin's First Time”, w reżyserii
Kendo. Zjawiskowe kobiety, wyrafinowany seks, od którego spłoną lica wielu dam oraz maestria wizualna i dźwiękowa. Próżno szukać tak wspaniałych kadrów w produkcjach tworzonych przez amerykańskich twórców. Na moment zajrzymy także do pięknej
Anny Poliny, która pomimo pojawiania się wciąż nowych gwiazdeczek, nadal cieszy się ogromną sympatią widzów.
„A Novice Lawyer"” nie należy do najlepszych filmów w jej dorobku, ale widok prawniczki siedzącej bez bielizny w więziennej celi podnieciłby nawet samą Sharon Stone.
Asa Akira i kilka innych zmysłowych kociaków zobaczycie w komediowym
„Caught!”, który idealnie nadaje się na wakacyjne wieczory. Równie wakacyjny klimat panuje w
„A Touch of Nature”. Piękne i naturalne Czeszki zapraszają Was na przygodę na łonie natury. Na sam koniec parodia kultowego serialu
„Zakazane imperium”. Niestety nie należy ona do najbardziej udanych produkcji w dorobku giganta branży XXX, studia Hustler. Niezła oprawa wizualna i piękne stroje to trochę zbyt mało, żeby zadowolić fanów znakomitego serialu, który zdobył dwa Złote Globy.
Życzymy przyjemnej lektury, i już teraz zapraszamy na aktualizację poświęconą włoskim filmom.