
W 1980 roku
Kirdy Stevens wpadł na pomysł nakręcenia filmu pornograficznego ukazującego amerykańską rodzinę w krzywym zwierciadle. Losy familii Scottów, w której panują kazirodcze relacje pomiędzy matką w kwiecie wieku (
Kay Parker) a jej dorastającym synem (
Mike Ranger), momentalnie podbiły serca publiki. Kontrowersyjne dzieło Stevensa stało się jedną z najchętniej kupowanych i oglądanych produkcji w historii pornografii filmowej. Nawet dziś, przeszło 30 lat później!, seria
„Taboo” (przynajmniej jej pierwsze 4 części) lideruje w rankingach popularności. 2013 rok przyniósł dwa kolejne cykle: „Tabu Tales” (Digital Sin) i „Forbidden Affairs” (Sweet Sinner), które mają na nowo rozgrzać fanów tematyki incest. Droga do tego, aby którykolwiek z nich zyskał sławę pokroju „Taboo” jest bardzo daleka, ale któż wie, może
India Summer będzie następczynią legendarnej
Kay Parker?
Czas na aktualizację, a w niej obowiązkowa porcja nowości.
Jacky St. James sprezentowała widzom kolejną odsłonę serii „Tabu Tales” i trzeba przyznać, że
„Family That Lays Together” nie tylko dorównuje swojemu poprzednikowi (
„Family Business”), ale i jest bogatszy całokształtem (ciekawsze historie; wzrosła dynamika niektórych scen). Dla fanów filmów o kazirodztwie to absolutny hit tego roku (a już niebawem 3 część!).
„Hot Chicks Big Fangs” to następna, niezwykle kusząca niespodzianka, jaka zagościła niedawno na rynku. Digital Playground przyzwyczaił widzów (ostatnimi czasy) do bliźniaczo podobnych - i niezbyt udanych - produkcji, a tu proszę: niezły klimat, seksowne wampirzyce (
Bonnie Rotten i kilka innych ślicznotek) i całkiem solidne igraszki łóżkowe. W porno parodii kultowego serialu o pladze zombie znajdziecie jeszcze więcej krwi i wnętrzności (jak również zwariowanego humoru i intensywnego seksu), ale scenariusz
„The Walking Dead: A Hardcore Parody” pozostawia wiele do życzenia. Na moment przeniesiemy się także do awangardowego, przepełnionego subtelną namiętnością, filmowego uniwersum
Kendo.
„Rock Chicks” to jego wspaniały ukłon w stronę rockowej drapieżności i zmysłowego, kobiecego piękna. Na sam koniec ruszymy pamięcią wstecz, dokładnie do 1979 roku, kiedy to powstał humorystyczny, pełen finezyjnych rozkoszy cielesnych obraz, o tytule
„Caresses inavouables”.
Życzymy przyjemnej lektury, jak również szampańskiej zabawy andrzejkowej!