Otwarty wywiad, którego niedawno udzielił Playboyowi amerykański kompozytor, wokalista i gitarzysta John Mayer , odbił się szerokim echem.
Artysta powiedział, że marzy mu się nowe zajęcie - pisanie scenariuszy do filmów porno.
"Bywały dni, kiedy widziałem [w wyobraźni] 300 wagin, zanim wstałem z łóżka.", powiedział Mayer. "Jeśli oglądam film pornograficzny i niedostatecznie mnie podnieca, w głowie dopisuję sobie różne historie. Moim największym marzeniem jest pisać scenariusze do filmów porno".
Długo nie trzeba było czekać na propozycje. Do Mayera zwrócił się założyciel jednej z największych film zajmujących się porno-biznesem, Steven Hirsch z Vivid Entertainment, który zaoferował mu ową "posadę marzeń".
"Wierzymy w twój niesamowity talent i pasję", czytamy w liście, który napisał Hirsh do muzyka. "Jesteśmy przekonani, że potrafisz je przekuć na wysoce erotyczny film dla dorosłych. Twoja szeroka znajomość związków i relacji damsko-męskich powinna spodobać się widzom obu płci. Myślę, że razem stworzymy film, który znajdzie miliony fanów".
Co wyjdzie z tej współpracy dopiero się okaże. A na razie fani muzyka czekają na czwarty album, który ukaże się w Polsce 15 marca.