
Gary Marshall, legendarny twórca filmowych romansów, 75letni, acz ciągle aktywny aktor, pisarz, producent i reżyser takich hitów jak "Nic do Dodania", "Pretty Woman", "Uciekając Panna Młoda", "Happy Days", czy najnowszej komedii "Walentynki" zrobił już prawie wszystko w swej karierze. Jednak nigdy nie nakręcił filmu porno, co postanowił nadrobić. Na dodatek w roli głównej postanowił obsadzić Playboy Playmate Irinę Voroninę.
Will Ryder i inni znakomici twórcy porno, którzy uważają, że ich pornoparodie mogą dorównywać oryginałom, na których są oparte powinni trzęść portkami przed Marshallem za kamerą porno.
Przekonajcie się na własne oczy, czy Marshall sprostał zadaniu: