
Kryzys nie wybiera. Jego macki sięgnęły nawet amerykańskiego przemysłu pornograficznego. Ale jego czołowi przedstawiciele, min. Larry Flynt nie załamują rąk. Właśnie wystosowali do kongresu prośbę o 5 miliardów dolarów. - Amerykanie mogą żyć bez samochodów, ale nie mogą żyć bez seksu - argumentują.
Larry Flynt oraz jego kolega po fachu, Joe Francisem uważają, że należy im się taka sama pomoc, jaką wcześniej władze przekazały dla przemysłu samochodowego.
"Kongres wydaje się być chętny do wspierania naszych najważniejszych narodowych biznesów, dlatego uważamy, że zasługujemy na takie samo traktowanie" - napisał w oświadczeniu Francis. I dodał: "W trudnych ekonomicznie czasach, Amerykanie zwracają się w stronę rozrywki, bo to dla nich ulga. W coraz większym stopniu jest to rozrywka dla dorosłych".