Power Rangers, kojarzeni są głownie z serialu z 1993 roku, w którym grupa nastolatków, bądź dorosłych walczy ze złem, do pomocy używają również Zordów – gigantycznych robotów. W 2017 roku Rangersi gościli w kinach to i wersji dla dorosłych nie mogło zabraknąć.

Pięcio-odcinkowa mini seria od studia Brazzers rozpoczyna się, kiedy zła Rita Repulsa rozbija się na planecie Ziemia. Zostaje uwolniona i zamierza przejąć władzę na Ziemi, aby temu zapobiec Zordon powołuje nowych strażników mocy, zwanych Power Bangers.

W pierwszym epizodzie akcja dzieje się w domu Jason'a (Xander Corvus). Dostajemy tutaj świetną scenę seksu pomiędzy Xanderem a Kimmy Granger, która kończy się obfitym spustem na jej twarzy.
Druga część zabiera nas do bazy Zordona. Czarna Rangerka (Katrina Jade) pokazuje Alpha 5 (Jessa Rhodes), co to znaczy być człowiekiem. Dostajemy tutaj bardzo ciekawą scenę lesbijską, pełną namiętności i pasji.

Kolejna odsłona dzieję się w Pałacu Rity Repulsy (Romi Rain) na Księżycu. Dostajemy tutaj dobrą scenę analną pomiedzy Romi Rain a Lucas Frost.
Czwarty część toczy się na Księżycu, dochodzi w niej do sceny pomiędzy Goldarem (Danny D.) a Żółtą Wojowniczką (Abigail Mac). Trini ma okazję zabawić się z Monstrualnym Kutasem złego Goldara.

W ostatniej odsłonie znajdujemy się z powrotem na Ziemi. Dostajemy tutaj pięcioosobową orgię. Dużo się dzieje podczas tej sceny i nie jest nudno.
Rangersi w wersji porno dość fajnie się prezentują, sceny seksu nie są nudne, przyjemnie się ogląda. Stroje i scenografia bardzo ładnie się prezentują w filmie. Aktorstwo również bardzo dobre, Romi Rain w roli Rity - świetna. Fabuła jak to fabuła mogła być lepsza. Dostajemy również trochę humoru. Efekty specjalne mamy tutaj na średnim poziomie - w finałowej scenie bardzo słabo wyglądają, a sceny walki są bardzo chaotycznie nakręcone.

Jako całość Power Bangers to ciekawa propozycja do obejrzenia wieczorną porą. Oglądając widz nie powinien się nudzić, no i aktorstwo, same gwiazdki studia Brazzers. Ostatnia część wygląda trochę słabiej ze względu na te efekty specjalne ale z przymrużeniem oka da się obejrzeć ten mały fragment. Ocena od redakcji to 7/10, parodia dobra i taka nota będzie odzwierciedlać jej poziom.