Początki Russian Institute sięgają jeszcze XX wieku, ale prawdziwy rozkwit moskiewskiej placówki oświatowo-wychowawczej przypadł na lata późniejsze, gdy dyrektorką szkoły została jej była absolwentka (
Janet Peron). Wprowadzenie żelaznej dyscypliny i jej surowe egzekwowanie z pewnością nie przypadło do gustu rozkapryszonym córeczkom rosyjskich oligarchów, lecz wpłynęło pozytywnie na wizerunek uczelni.
Pojawienie się nowej uczennicy zawsze wywołuje nadzwyczajne poruszenie. 20-letnia Natalia (
Sharka Blue) w ekspresowym tempie zaskarbia sobie sympatię koleżanek - grzeczna, spokojna, a nawet odrobinę nieśmiała dziewczyna nie przeczuwa, że już wkrótce jej niewinność zostanie wystawiona na ciężką próbę. Mimo iście wojskowego drylu internat okazuje się miejscem, gdzie młode adeptki stawiają pierwsze kroki w sztuce miłosnej.
Największym walorem pierwszej odsłony cyklu „Russian Institute” jest uchwycenie typowo szkolnej atmosfery: na korytarzach pełno jest dziewcząt, które chichoczą, czy ukradkiem popalają papierosy. Kiedy zapada zmrok zaczyna się prawdziwe szaleństwo: bitwa na poduszki, czy wymykanie się do kuchni (w celu skosztowania bitej śmietany), a nawet na zewnątrz placówki. Wszystko to pod osłoną nocy, ale z narażeniem na drakońskie kary.
W obsadzie filmu są wyłącznie europejskie aktorki, głównie z Węgier i Czech. Żadna z nich nie pretenduje do miana zjawiskowej piękności, ale ubrane w szkolne uniformy potrafią oczarować widza. Na dodatek uczennice często chodzą roznegliżowane, prezentując przy tym smukłe, apetyczne sylwetki i bardzo seksowną bieliznę. Na ich tle wyróżnia się z pewnością
Sharka Blue – blondyneczka obdarzona bardzo delikatnymi, młodzieńczymi rysami twarzy.
Dla Natalii to dopiero początek miłosnej edukacji, ale jej współtowarzyszki są zdecydowanie bardziej doświadczone. Oprócz igraszek we własnym gronie (nocne les-orgie w internacie), większość z nich bezwstydnie flirtuje z Alexisem (
Thomas Stone), bratem dyrektorki, który pełni rolę wszechstronnego opiekuna (kontroluje dziewczęta, jest woźnym i ochroniarzem). Alexis korzysta z przywilejów i chętnie baraszkuje z podopiecznymi.
Oczywiście jeden mężczyzna w placówce pełnej dziewcząt to spory dyskomfort. Na szczęście pensjonarki mają głowy pełne pomysłów: albo zapraszają do internatu swoich chłopaków, albo też wymykają się nocą na miasto. W jednej z takich eskapad bierze udział Natalia, ale potajemna schadzka nie spełnia jej oczekiwań – Natalia wymyka się do łazienki, podczas gdy jej dwie kumpele (
Angelina Crow,
Mya Diamond) uprawiają dziki seks w pokoju.
Natalia ma problemy z przystosowaniem się do hulaszczego życia pozostałych uczennic, ale bezpruderyjna atmosfera pozostawia silny ślad na jej psychice. Bodźce są na tyle intensywne, że Natalia miewa bardzo realistyczne sny, w których uczestniczą jej koleżanki oraz dyrektorka! W sennym widziadle dziewczyna leży na ławce, a otaczający ją wianuszek adeptek pieści jej ciało. Jedna z nich (
Pocahontas) ma założony strap-on dildo.
Pierwsza część „Russian Institute” przykuje uwagę przede wszystkim fanów dziewcząt w szkolnych mundurkach. Zróżnicowane sceny seksu, ogromna dawka analu,
obfite wytryski, kilka zaskakujących pomysłów (nocny threesome w kuchni; scena z podglądaczem) zapewniają fantastyczną porcję rozrywki. Całość została uzupełniona o szczyptę humoru, solidną scenografię oraz urozmaiconą ścieżkę muzyczną autorstwa Dorcela.