Bobby Peru (właśc. Jose Rios) jest absolwentem szkoły filmowej w Ciudad de la Luz, ale w budynku uczelni próżno szukać barwnych posterów z jego najnowszych produkcji. Liczne laury i wyróżnienia oraz systematycznie rosnąca popularność wśród widzów niczego tu nie zmienią – Bobby odnosi sukcesy parając się pornografią. Już wkrótce może być na ustach wszystkich za sprawą trylogii „Outland” - westernu utrzymanego w steampunkowej stylistyce.

Witajcie w Oaxville, niewielkim miasteczku leżącym w samym sercu Dzikiego Zachodu. Dni upływają tu na ciężkiej pracy przy budowie linii kolejowej, wieczorami zaś mieszkańcy raczą się trunkami w lokalnym saloonie. O ład i porządek dba szeryf Driscoll (
Max Cortes), samotnie wychowujący dwie piękne córki: Katheleen (
Alexis Crystal) i Sandi (Laura Arjona). Kiedy do Outland przybywa bandyta Sandor Kalimdor (
Nacho Vidal), sprawy się komplikują.

Jeśli łudzicie się, że dzielny szeryf Driscoll wyzwie na pojedynek Sandora, to pora na moment zapomnieć o klasycznych westernach. W „Outland” mamy do czynienia z kowbojami, Indianami, plemieniem... kanibali, a na dokładkę reżyser serwuje nam psychopatycznego Sandora – bezlitosnego mordercę obdarzonego nadprzyrodzonymi mocami (!). Mało tego, film stanowi mieszankę westernu, science-fiction, komedii i... ostrej, wyuzdanej pornografii.

Pierwsza część trylogii stanowi tak naprawdę jedynie wprowadzenie do całej historii. Widz ma okazję poznać głównych bohaterów, ale motywy ich postępowania nie są w pełni przejrzyste. Najwięcej znaków zapytania widnieje przy Rendfieldzie (
Evan Stone), który wraz z indiańskim wojownikiem Lazamem (
Rob Diesel), wyrusza stawić czoła Sandorowi. Do ich konfrontacji oczywiście nie dochodzi, gdyż na swej drodze napotykają lubieżną ludożerkę.

Wymalowana na biało
Tiffany Doll, uprawiająca seks z
Evanem Stone'em i
Robem Dieselem (olbrzymi, ważący ponad 125 kg! mężczyzna), to zdecydowanie jedna z najbardziej intrygujących scen filmu. Równie kusząco prezentuje się także threesome z udziałem córki szeryfa (
Alexis Crystal), która pełni rolę seksualnej niewolnicy dla Sandora (
Nacho Vidal) i jego podniecającej towarzyszki Justine (
Silvia Rubi; obłędne ciało pokryte masą tatuaży!).

Co robi w tym samym czasie zrozpaczony ojciec, któremu córeczkę porwał wyjęty spod prawa bandyta? Odpowiedź jest banalnie prosta: chleje na umór i rżnie dziwkę. Trzeba przyznać, że owa lafirynda zawróci w głowach wielu fanom gigantycznego biustu (czyżby
Cathy Heaven znów powiększyła piersi?!). Wielbiciele romansów z pewnością zaś docenią język Stone'a utkwiony w ciasnym odbycie uroczej
Dahlii Sky – pożegnanie na miarę pamiętnej „Casablanki”.

Bobby Peru słynie z bycia perfekcjonistą, co doskonale widać na przykładzie „Outland”. W produkcji bierze udział iście gwiazdorska międzynarodowa obsada, fantastycznie prezentuje się scenografia pod względem dekoracji, kostiumów, charakteryzacji, czy rekwizytów. Lekkim rozczarowaniem pozostaje jedynie niewielka ilość elementów steampunkowych, ale te z kolei pojawią się w następnych częściach (m.in. futurystyczna maszyna parowa).

„Outland” stanowi przedsmak wspaniałej uczty, na którą czekają wszyscy fani pornografii. W kolejnych dwóch odsłonach nie zabraknie jeszcze większej dawki adrenaliny (efektowne pościgi, strzelaniny i zupełnie nowi bohaterowie!). Mimo wszystko warto już teraz zapoznać się z alternatywną wizją Dzikiego Zachodu, gdzie można nie tylko zginąć na milion sposobów, ale także spędzić miło czas z kowbojami, Indianami i niezaspokojonymi kanibalami.