Dawno dawno temu w odległej galaktyce...
Księżniczka Layme w jednej z galaktycznych kantyn ze stripteasem podstępem (seks i whiskey :))zmusza dwóch pilotów Brinkera Duo i Marka Starkillera, by towarzyszyli jej w podróży na owianą złą sławą planetę Tyrus, na której dwa miesiące wcześniej zaginęła jej siostra Księżniczka Orgasma. Na planecie Tyrus trafiają do bazy złego Lorda Balthazara, gdzie są świadkami jak okrutny jest ten władca. Karą za próbę ucieczki porwanego wcześniej Kapitana Jonesa jest zaruchiwanie go przez trzy galaktyczne piękności :). Tam zostają zniewoleni, jednak dzielna załoga zawsze znajdzie sposób, by pokonać zło.

Jest to jeden z ostatnich filmów porno nakręcony w ten sposób, czyli w sposób ambitny. Pokaźna liczba aktorów, świetne scenografie, kostiumy i charakteryzacja obcych (których w filmie jest sporo, zwłaszcza w kantynie "Lil's Last Chance Saloon", która w filmie przewija się kilka razy. Prócz scen porno "Sex Wars" to po prostu dobry "zły" film. Przypomina produkcje Howarda Ziehna typu "Flash Gordon", "Star Virgin", czy ogólnie kino science fiction lat 60tych. Zaznaczam od razu, że film oprócz podobnego tytułu nie ma wiele wspólnego z "Star Wars" Lucasa. Całości dopełnia świetna elektroniczna muzyka z przewagą future pop. Sceny jebania może nie odbiegają standardem od produkcji z lat 70tych i początku 80tych jednak są dobrze wykonane, z ciekawymi ujęciami, a przede wszystkim zróżnicowane.

Mamy tu klasyczne jeden na jednego, dwie laska na gościa, a nawet trzy w scenie tortur na Kapitanie Jonesie, lesbijską scenę ku uciesze Lorda Balthazara, a pod koniec seks grupowy w statku kosmicznym. Na uwagę zasługuje D.J. Cone, która robi głębokie gardło równie umiejętnie, co Linda Lovelace w "Deep Throat". Generalnie wszystkie blowjony wykonane w filmie stoją na wysokim poziomie. "Sex Wars" to dobry film i nawet po wycięciu scen porno dobrze, by się go oglądało (oczywiście jeżeli ktoś uwielbia tony kiczu). Oczywiście można się przyczepić, że dymanie nie spełnia dzisiejszych standardów, panny mają na maksa zarośnięte picze i mogłyby być jakieś sceny z dymającymi się obcymi. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to jeden z najlepszych filmów porno z fabułą tamtych lat. Klasyk i dycha się należy!