Po omawianym poprzednio Fantom Seducerze 1 czas na jego sequel. Powstały w 2005 roku film, już na wstępie zapowiadał kontynuację losów z pierwowzoru. Dość powiedzieć, że od pierwszej sceny film okazuje się nie tyle następną częścią, co kontynuacją. Czy równie udaną? Postaram się na to odpowiedzieć.
Fabułę Fantom Seducera 2 można podzielić na dwie części, ze względu na miejsce akcji. Pierwsza to komisariat policji, więzienie i okoliczne budynki. Tam też znajdziemy skąpo ubrane policjantki, napalonych policjantów, i wzajemne szaleństwa. Najsilniejszym punktem całego filmu jest właśnie scena, w której bardzo seksowna mundurowa przychodzi w sprawie awansu. Muszę przyznać, że dobór aktorek był naprawdę imponujący. Wszystkie dziewczyny są bardzo sexi, mają świetne kształty, nie są to także jakieś odmalowane lalki. Sandra Key, Lucy Lee, Sarah Blue, Claudia Rossi - prawie wszystkie w wieku około 24 lat, i co ciekawe mimo tych ang. pseudonimów to po prostu Czeszki, czy sąsiadki ze Słowacji. Atmosfera na planie musiała być również udana, bo dziewczyny naprawdę świetnie się bawią na tym filmie. A propos właśnie kobiecych spraw, w części drugiej jest wiele scen lesbijskich. Czy to dobrze czy nie, to kwestia gustu, ale muszę przyznać, że takie napalone kociaki ogląda się bardzo przyjemnie. Oczywiście nie muszą się martwić fani normalnego ruchanka.
Mamy dużo dobrych lodzików, fajne rżnięcie w różnych pozycjach, jest sandwich, są obfite spusty na twarzyczkę, jest 2+1 i wspomniane wcześniej lesbijskie zabawy. Ĺťeby było jeszcze zabawniej już na wstępie jesteśmy uraczeni fajną scena dwóch kociaków, a rekwizyt pochodzi z... jakże by inaczej części pierwszej.
Wspominałem o dwóch miejscach akcji, drugim jest las. Tak jak w poprzednich produkcjach Nowickiego jest on nieodłączną lokalizacją jego filmów. Sceny te są całkiem nieźle oświetlone, jest kilka fajnych momentów, a i dodaje to takiej odskoczni produkcji. Oczywiście nie mogło zabraknąć również tytułowego fantoma. Pojawia się dość rzadko, ale w pełni pokazuje klasę - charakterystyczny strój, jego specyficzne upodobania, a na koniec rzetelny seks z napotkaną ofiarą. Fantom Seducer nie zawiera scen gore, z malutkim wyjątkiem na zakończenie filmu. Widać tutaj ciągoty wyraźne reżysera do kręcenia porno/horrorów, a przede wszystkim zafascynowanie Jesusem Franco czy Rollinem. Występuje to jednak dosłownie w końcówce filmu i nie specjalnie wpływa na fabułę.
Jak wygląda film od strony technicznej? Wygląda całkiem nieźle muszę przyznać, może i budżet nie jest zbyt duży nawet jak na produkcję porno to jest on porządnie wykorzystany. Dobra praca kamery, oświetlenie, nieprzeszkadzająca ścieżka dźwiękowa w tle wszystko to sprawia, że film ogląda się przyjemnie.
Czy można by się do czegoś przyczepić? Ja uważam, że chyba jedynie do jednej rzeczy. Jest nią mianowicie wtórność. Nowicki ma potencjał, co udowodnił kręcąc już dość sporą ilość filmów i co ważniejsze różniących się znacznie od siebie. Może i ma swoje ulubione aktorki, z którymi najlepiej mu się współpracuje, ale potrafi wymyślać nowe rzeczy. Tutaj niestety mamy do czynienia z odegraniem ról i nic poza tym. Fabuła jest szczątkowa, niemające ze sobą za wiele wspólnego wątki oraz nieco jednak irytujące lokalizacje. W części pierwszej zostaliśmy uraczeni wieloma różnymi miejscami, kilka z nich było naprawdę fajnych, choćby jakiś opuszczony peron z wielką lokomotywą i na jej dwie ostro rżnące się postacie. Tutaj możemy mówić momentami o zerowym wystroju wnętrz.
Co prawda ma to plusy i minusy - sceny seksu są kręcone dosłownie wszędzie i dla wielbicieli takich zabaw (czy ktoś nie próbował jeszcze podłogi, stołu, parapetu itd.?) mogą okazać się ciekawe, dla innych szukających w filmie tego przepychu - sceny w jacuzzi, fontanny, wielkie łoża z baldachimem, może się wydać zwykłym niskobudżetowym ślizgaczem.
Mimo wszystko, w szczególności jeżeli podobała Wam się część pierwsza, na pewno spodoba Wam się kontynuacja. A ja czekam na kolejne filmy Nowickiego.
Dodaj do ulubionych
