„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” (franc. un pour tous, tous pour un).
Tę słynną frazę każdy chyba skojarzy z obnażonymi szpadami, piórami przy kapeluszach i licznymi pojedynkami, które przypadły w udziale czwórce przyjaciół opisanych na kartach powieści Aleksandra Dumasa pt. „Trzej Muszkieterowie”. Książka z biegiem czasu doczekała się wielu, bardziej lub mniej udanych, adaptacji filmowych, nic więc dziwnego, że w 1992 roku studio Teleworld INC. postanowiło nakręcić film obnażający, tym razem, erotyczne przygody słynnych muszkieterów.

Film rozpoczyna wizyta w ponurych lochach kardynalskiego więzienia, gdzie jakiś bezimienny człowiek zakuwany jest w żelazną maskę, ku uciesze kardynała Fallwella. Po wizycie w więzieniu udajemy się na łono natury, gdzie możemy podziwiać fechtunek Aleksandry i Atosa; a chwilę później scenę rozbierania królowej przez duka Desmonda. Sceny fechtunku i komnat królowej przeplatają się kilkakrotnie, wprowadzając widza w pomieszanie "uczuć".

Dzielna Aleksandra, aby spełnić swe marzenie i zostać kobietą muszkieterem, wyrusza w podróż, która wprowadzi ją w świat pełen dzielnych muszkieterów, spisków na dworze, pojedynków z gwardzistami kardynała, którym przewodzi kapitan (w tej roli
Ron Jeremy). Jak to w baśniach i filmach dla dorosłych bywa, spełni się jej marzenie - weźmie udział w wielu walkach, pokrzyżuje plany niecnego kardynała i odzyska klejnoty z naszyjnika królowej, a na końcu zostanie w nocnej ceremonii mianowana przez D'Artagnana muszkieterem.

Teraz niestety kilka słów prawdy. Reżyser zaczerpnął pomysł na scenariusz z kilku książek Aleksandra Dumasa, wyjmując główne wątki, zmieniając je, okrawając z "nadmiaru treści" i miksując w coś, co jest mało zrozumiałe nawet dla miłośników prozy francuskiego autora.
Okraszone to jest dość słabymi dialogami i niedobraną muzyką. Stroje i wystrój wnętrz nie pasują w zasadzie do żadnej epoki - poszczególne fragmenty pochodzą z różnych czasów i stylów architektoniczno-projektanckich.
Całość przyprawia niemal o ból zębów, którego nie są w stanie ukoić nawet dobrze zagrane sceny erotyczne z udziałem gwiazd formatu
Niny Hartley.