V the Hot One

„Być może prostytutki mają imiona, lecz żyją w świecie, w którym imiona nie istnieją.”

Haruki Murakami - „Tańcz, tańcz, tańcz”



Valerie, słodka i niewinna Valerie. Tak szepcze do mnie mąż, tak kokietują mnie jego snobistyczni przyjaciele, którym się mną chwali. Zawsze wytworna, zawsze elegancka. Czuję się jak ptak zamknięty w złotej klatce. Nieustannie czuję ich spojrzenie, ich oddech na mym karku. Klienci nie znają mnie od tej strony. Dla nich jestem po prostu V. Luksusowa dziwka, którą możesz mieć za zwitek banknotów. Zrobię wszystko, o co mnie tylko poprosisz.



Filmy oparte na faktach zawsze oddziałują silniej na wyobraźnię widza. Świadomość, że gdzieś tam istnieje prawdziwa Valerie, kołacze się w myślach jeszcze długo po skończonym seansie. Jej losy fascynują, elektryzują, momentami szokują. Na ekranie widzimy ją jako dorosłą kobietę, ale znamy historię jej dzieciństwa. Czy gwałt i seks, kiedy była jeszcze niedojrzałą dziewczynką wpłynęły na jej przyszłość? A może zawiniły słowa z ust jej matki: „mała dziwka”?



Annette Haven otrzymała w 1980 roku telefon od Briana De Palmy, który zaproponował jej rolę w filmie „Body Double” („Świadek mimo woli”). Ostatecznie weto postawiła wytwórnia Columbia Pictures, która dowiedziała się o pornograficznej przeszłości aktorki. Na nic zdały się prośby czy wręcz groźby reżysera. Śliczną Annette zastąpiła Melanie Griffith. Oglądając „V: The Hot One” łatwo zrozumieć, dlaczego De Palma był tak oczarowany Haven...



Naturalne, zjawiskowo piękne ciało, a do tego doskonałe umiejętności aktorskie. Dość powiedzieć, że Melanie Griffith (nominacja do Oscara w 89') na planie „Body Double” uczyła się roli właśnie od... Annette Haven. Dziś ciężko jednoznacznie ocenić, czy Annette osiągnęła sukces na miarę własnych ambicji i umiejętności. Owszem, jest jedną z największych ikon branży pornograficznej, ale równie dobrze mogłaby mieć u stóp cały Hollywood.



„V: The Hot One” to nie tylko popis aktorstwa Annette Haven, ale i cała plejada nietuzinkowych postaci. Burdel, w którym pracuje V, odwiedzają m.in. dyrektor jednej ze szkół, który fantazjuje na punkcie uczennic, a do tego jest miłośnikiem spankingu, jak również mężczyzna, który ma obsesję na punkcie swojej matki. Równie niezwykłym bohaterem jest tajemniczy włóczęga (bezdomny?), któremu V postanawia wyświadczyć seksualną przysługę...



Nocny seans w kinie dla dorosłych, szybki numerek z marynarzem („pięć dolców”), przygody w domu publicznym, a w wielkim finale – orgia z udziałem ponad dziesięciu osób. Wszystkie sceny łóżkowe są ekscytujące i absolutnie niepowtarzalne. Warto nadmienić, że unikalny klimat filmu to także ogromna zasługa genialnej ścieżki dźwiękowej autorstwa francuskiego kompozytora Pierre Henry'ego (geniusz innowacji, współtwórca muzyki konkretnej).



„V: The Hot One” to zdecydowanie jedna z najlepszych produkcji z okresu Golden Age of Porn, dorównująca poziomem artystycznym „Private Afternoons of Pamela Mann” i „Sensations”. Losy Valerie zachwycą każdego kinomana, nawet osoby nie oglądające na co dzień filmów porno. W obsadzie oprócz fenomenalnej Annette Haven nie zabrakło innych gwiazd, na czele z legendarną Kay Parker (seria „Taboo”), Paulem Thomasem i Johnem Leslie.

Trailer:

Podobne filmy:

Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz