Zjazd rodzinny – na dźwięk tych słów jednych ogarnia prawdziwe wzruszenie, inni truchleją ze strachu. Spotkanie po latach stanowi wręcz wymarzoną okazję do wspominek, które przywołują zarówno te dobre chwile, jak i te złe. Wystarczy iskra reminiscencji, aby na nowo odżyły dawno zapomniane waśnie, a na jaw wyszły głęboko skrywane sekrety. Kochana familia zawsze chowa jakieś „trupy w szafie”, o których wszyscy starają się zapomnieć.
Tony (
Steven St. Croix) i Cora (
Zoey Holloway) pękają z dumy. Oto ich ukochana córeczka już wkrótce wyjdzie za mąż. I to za kogo! Bradley (
Michael Vegas) nie dość, że jest niesamowitym przystojniakiem, to na dodatek jest bajecznie bogaty. Gloria (
Casey Calvert) nie mogła trafić na lepszą partię – tak przynajmniej uważają jej rodzice. Innego zdania jest sama Gloria, która pała miłością do przyrodniego brata, Jima (
Ralph Long), który jest gejem.
Rodzina Scottów (seria
„Taboo”) miała swoje tajemnice, bohaterowie „Homecoming” także je mają. I nie są z nich dumni. Tony ma nieślubne dziecko, Corę dręczą problemy z seksem, Bitty (
Jenna J. Ross) zdradza swojego męża (
Kris Slater) z przyjaciółką (
Raven Rockette), a Jim jest homoseksualistą, alkoholikiem, i nadal mieszka z rodzicami (będąc bezrobotnym). Najbardziej „normalną” osobą wydaje się być Gloria, ale to tylko pozory...
Nie ma nic bardziej atrakcyjnego dla oka widza, niż dysfunkcyjna rodzina. Każdy z bohaterów boryka się ze swoim słabościami, które śmieszą, intrygują, a czasem nawet szokują. Fani cyklu
„Taboo” mogą liczyć na swoistą powtórkę z rozrywki. Scenariusz „Homecoming” jest w dużej mierze równie nieprzewidywalny, zawiera podobną dawkę kontrowersji, a dialogi są znacząco bardziej obsceniczne (pełne wulgaryzmów i niewybrednych żartów).
W obsadzie filmu pojawia się kilka wschodzących gwiazdek branży porno, o których odbiorcy usłyszą jeszcze wielokrotnie. Fascynująca
Casey Calvert i jej wiecznie zamknięte oczęta (mam wrażenie, że ona lunatykuje); perwersyjna
Jenna J. Ross (157cm słodkości); miłośniczka buszu pomiędzy udami -
Raven Rockette (występuje wyłącznie w scenach les) oraz ciesząca się dużą popularnością
Presley Hart, przykują uwagę każdego widza.
W filmie o tematyce kazirodczej nie mogło zabraknąć pomysłowych i jednocześnie budzących mieszane uczucia scen porno. Chyba najbardziej zaskakujące są łóżkowe igraszki
Calvert z jej przyrodnim bratem (
Ralph Long), który ubrany jest w damskie ciuszki, a na głowie ma perukę. Spore wrażenie pozostawia po sobie także handjob w wykonaniu
Zoey Holloway, w obecności śpiącego męża i obserwującego wszystko gapia (
Kris Slater).
Zasadniczym problemem „Homecoming” jest to, że reżyser
B. Skow niemal przez całą karierę kręcił niskobudżetowe gonzo. Dopiero od niedawna próbuje swoich sił jako twórca ambitnych (czytaj – wysokobudżetowych) produkcji fabularnych. Chęci są, ale nadal zdarzają się banalne błędy pokroju słyszalnych uwag ze strony reżysera, pojawienia się nagle kamerzysty w kadrze, złego udźwiękowienia filmu, czy fatalnego montażu całości.
2013 rok przyniósł kolejną garść porno parodii, romansów, ale wróciła również moda na filmy poruszające tematykę kazirodztwa. Znakomita seria
„Tabu Tales” (Digital Sin), zdumiewający „Daddy's Girls” (najbardziej szokujący film dekady?!), nietuzinkowy „Conjoined”, i wreszcie omawiany, dość solidny, „Homecoming”, zwiastują piękne czasy dla fanów kontrowersyjnych wątków miłosnych pomiędzy członkami rodziny.