Kolejny film zawierający w tytule nazwisko najsłynniejszej prostytutki Wiednia XIX wieku powstał w 1990 roku w niemieckiej wytwórni filmów erotycznych Trimax. Tym razem za reżyserkę odpowiedzialny jest
Hans Billian znany już choćby z produkcji "
Josefine Mutzenbacher - wie sie wirklich war Teil 1". To sugerowałoby znajomość tematu i klimatu pikantnych opowieści o Józefinie, ale czy na pewno?

Film rozpoczyna pobudka śpiewana przez dwie skąpo odziane pracownice jednego z przybytków rozpusty, z których słynął XIX-towieczny Wiedeń, na melodię marsza weselnego: "oto hrabia wraca do domu, by się ożenić i spłodzić potomka i spadkobiercę". Po pobudce następuje seria miłosnych zbliżeń hrabiego z trzema w sumie paniami, po kolei. Następnie dołącza do nich przyjaciel hrabiego - Rudolf i mamy scenę zbiorową 3/2.

Kolejne ujęcie to narada rodzinna w rezydencji rodzinnej hrabiego - którą z kuzynek Bobby (tak ma na imię nasz hrabia) wybierze. Niestety Bobby nie spieszy się do wejścia na drogę cnoty i, powodując omdlenie jednej ze starszych dam, sugeruje on, iż jest homoseksualistą, bo mariaż proponuje kuzynowi, a nie jednej z panien. Zestresowana rodzina postanawia go "naprostować" i posyła młodzieńca na kurację do najsłynniejszej wiedeńskiej prostytutki - Józefiny Mutzenbacher (która pojawia się dopiero teraz na ekranie), by naocznie i namacalnie przekonał się do normalnego seksu z płcią przeciwną.

W przerwach między zajęciami reedukacyjnymi (podczas których usilnie gra homoseksualistę) Bobby nadal oddaje się miłosnym ekscesom z pannami niższych sfer. Nie wie on o spisku zawiązanym przez jedną z kuzynek - Sissy, zakochaną w nim do szaleństwa - a jej koleżankami ze szkoły, który ma na celu doprowadzenie do ślubu Bobby'ego i Sissy. Czy spisek zakończy się powodzeniem - zobaczcie sami.

Biorąc pod uwagę reżysera, dla którego tematyka związana z przygodami Józefiny nie jest obca, można się spodziewać kolejnej, ciekawej historii tryskającej dobrymi scenami radosnego seksu, ładnymi ciałami, ciekawymi układami damsko-męskimi, damsko-damskimi, orgiami i całym tym zgiełkiem. Niestety film dość mocno odbiega od pozostałych opowieści o tej rozrywkowej pannie. Aktorzy przykładają się do gry, jak polska reprezentacja piłki nożnej. Dobrym przykładem jest scena trójkąta les, odgrywanego przez panie zdecydowanie hetero. Jest kilka niebrzydkich aktorek, ale w rolach drugoplanowych, no a Józefina jest według mnie najgorsza z dotychczas przeze mnie obejrzanych.