Dirty Western, A

Lata 70te obfitowały w wiele kontrowersyjnych i skrajnie szokujących filmów. Okres największego rozkwitu przeżywał wówczas nurt exploitation, a reżyserzy prześcigali się nawzajem w kreowaniu jak najbardziej brutalnej i odpychającej rozrywki. Wyjątkowo złą reputacją cieszyły się zwłaszcza produkcje poruszające tematykę rape & revenge. Szalenie wulgarne i na wskroś dewiacyjne filmy, epatujące nadmierną dawką przemocy, błyskawicznie znalazły odbiorców w świecie pornografii.



Szeryf Josh (Geoff Parker) wraz z dwoma pomocnikami wyruszają w pościg za trójką (Luke, Ned oraz Barney) zbiegłych więźniów. Stróż prawa nie wie jeszcze, że ścigani przez niego bandyci już znaleźli schronienie. Co gorsza, wzięli ze sobą zakładników w postaci trzech niewinnych kobiet – córek Sary, żony farmera Nate'a. Zrozpaczona matka, brutalnie zgwałcona i zostawiona na pastwę losu; a następnie uratowana przez szeryfa, poprzysięga krwawą zemstę na swoich oprawcach.



"Dirty Western" stanowi dość niezwykłą mieszankę pornografii, westernu oraz rape & revenge. O ile ekstremalnych filmów porno w latach 70tych było na pęczki, tak dzieło Josepha F. Robertsona jest zupełnie unikalne. Reżyser zadbał o stroje, rekwizyty (broń), jak również fantastyczne plenery dla swojej produkcji (rozległe połacie ziemi, górzyste tereny), a bohaterowie jak przystało na western podróżują wyłącznie konno (bardzo realistyczna przeprawa przez bagna i podmokłe rejony).



Scenariusz produkcji nie jest zbytnio rozbudowany, ale powiela wątki charakterystyczne dla wielu westernów z lat 60tych. Głównymi bohaterami są pozbawieni jakichkolwiek zasad moralnych, wyjęci spod prawa degeneraci, dowodzeni przez sadystycznego Luke'a (Dick Payne), którym czoła może stawić wyłącznie praworządny i szlachetny szeryf, a takim jest bez wątpienia Josh. W odwiecznej batalii pomiędzy dobrem a złem dzielnie wspiera go Sarah, której losy kojarzą wszyscy ci...



...którzy choć raz zetknęli się z tematyką rape & revenge. Cechą charakterystyczną dla filmów z tego podgatunku jest motyw przewodni – poniżana/torturowana/gwałcona kobieta/y; zazwyczaj u kresu swoich sił pozostawiana na pewną śmierć, powraca powoli do zdrowia i wyrusza z krwawą vendettą. W przypadku "Dirty Western" srogi odwet za doznane cierpienia bierze Sarah (Barbara Bourbon), która bez najmniejszych skrupułów morduje przywódcę grupy, Luke'a.



Zanim jednak dojdzie do ostatecznej konfrontacji, zarówno Sarah jak i jej córki stają się ofiarami bezlitosnych aktów seksualnej deprawacji. Początkowo zwyrodnialcy znęcają się tylko nad Sarą, która błaga oprawców o litość dla córek, ale Luke i jego dwaj kompani mają zupełnie inne plany. Nancy (Starlyn Simone), Lois (April Grant) oraz Maria (Gloria Hope) są zastraszane, poniżane i wielokrotnie wykorzystywane seksualnie w niesłychanie ordynarny sposób.



Drastyczna tematyka filmu oraz jego ponura atmosfera sprawiają, że wszystkie sceny z udziałem nagich aktorek wzbudzają w odbiorcy niezwykle mieszane uczucia. Z jednej strony sceny porno prezentują dość wysoki poziom; są zróżnicowane i bardzo intensywne (kapitalny seks pod wodą, liczne blowjoby, igraszki lesbijskie, orgietka), a aktorki atrakcyjne (Bourbon, młodziutka Hope); drugą stronę medalu stanowi zaś fakt, że wszystkie te sceny to pozorowany gwałt.



"Dirty Western" jest dziś produkcją całkiem zapomnianą, aczkolwiek często wymienianą wśród klasyków pornografii. Nietypowy miszmasz zupełnie odrębnych od siebie gatunków filmowych, zaowocował zaskakująco ciekawą hybrydą filmową, obok której ciężko przejść obojętnie. Wielu fanów rape & revenge będzie zachwyconych, pozostali widzowie – raczej mocno zszokowani. Z setek westernów jakie do tej pory powstały, żaden nie był równie bezkompromisowy.

Trailer:

Podobne filmy:

Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz