Szkoły z internatem zawsze pełniły dwie funkcje – dydaktyczną i wychowawczą. Z dala od domu, przyjaciół i znajomych, w towarzystwie innych uczniów i pod czujną opieką wykwalifikowanych, ściśle przestrzegających zasad nauczycieli, młodzi adepci chłoną wiedzę, ucząc się także większej odpowiedzialności i samodzielności. Niesubordynacja podopiecznych wiążę się zazwyczaj z listą surowych kar, a wiele placówek stosuje niemal wojskowy rygor. Młodość ma to do siebie, że lubi się buntować i im więcej zakazów i nakazów, tym częściej są one łamane.

Elsa (
Uschi Karnat), Rita (
Rita Waldenberg) i Ursula (
Ursula Schaefer) to trzy młode, atrakcyjne kobiety, uczące się w ekskluzywnej szkole dla dziewcząt. Z pozoru nieśmiałe i niewinne, słodkie aniołki – zawsze grzeczne, pilne i ułożone. Kiedy jednak nie czują na sobie spojrzenia pani Steif (
Martina Domingo) - ich mentorki, dziewczyny pokazują swoje prawdziwe oblicze. Elsa, Ursula oraz Rita na własną rękę odkrywają czym jest miłość fizyczna, zarówno pomiędzy mężczyzną a kobietą, jak i pomiędzy dwiema przedstawicielkami płci pięknej.

Nastoletnie dziewczęta, wkraczające w etap poznawania swojej seksualności to jeden z bardziej popularnych motywów, jaki gości w filmach porno. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów boom na tego typu produkcje miał miejsce już w latach 70'. Niemcy szybko oszaleli na punkcie serii "Schulmädchen-Report", której popularność można przyrównać do estymy, jaką cieszą się kolejne odsłony "Russian Institute". Warto jednak podkreślić, że "Schulmädchen-Report", choć mocno wyuzdany, zalicza się się tak naprawdę do erotyki softcore'owej.

"Mädchen ohne Männer" ("Girls Without Lovers") powstał dekadę później (tj. w 1980 roku), a reżyserem jest co prawda Szwajcar (
Erwin C. Dietrich), ale sam film nieodłącznie kojarzy się z "bavarian porn" - a więc popularnym pod koniec lat 60' i we wczesnych latach 70' kiczowatym podgatunkiem miękkich porno komedii z Niemiec. Typowo rubaszny humor, wiele frywolnych gagów sytuacyjnych, żywiołowa, radosna ścieżka dźwiękowa oraz dość uboga fabuła stanowią elementy składowe niniejszej, dość przeciętnej produkcji.

W filmie pojawia się kilka ciekawych scen, jak choćby lekcje wychowania seksualnego z panią Steif, masturbacja ogórkiem oraz przy użyciu elektrycznej szczoteczki do zębów, ale miłośnicy twardej pornografii i ostrego, wyrafinowanego seksu, mogą się poczuć mocno rozczarowani. W produkcji nie uświadczymy w ogóle fellatio ani ejakulacji. Widz raczony jest za to kilkakrotnie delikatnymi pieszczotami (głównie stymulacja łechtaczki) pomiędzy Elsą, Ursulą i Ritą. Męska obsada filmu (piekarz, fotograf i sprzedawca) to starsi, doświadczeni panowie.

"Mädchen ohne Männer" dzieli bardzo wiele od klasyki europejskiej pornografii. Wątek szkoły, młodych uczennic i ich pierwszych doświadczeń – jak i eksperymentów – seksualnych, stanowi wszakże fabułę tak znakomitych filmów, jak "French Finishing School" czy "Little Schoolgirls". Dla miłośników "Schulmädchen-Report" jest to z pewnością produkcja godna uwagi, dla reszty wielbicieli porno – swoista ciekawostka zza zachodniej granicy. Jeśli macie ochotę na komedię, mocno rozerotyzowaną i z lekką zawartością "hard", śmiało polecam.