Po boomie na porno parodie nastał czas filmowych romansów. W sukurs serii "Romance" (New Sensations) przyszły inne wytwórnie, tworząc własne cykle: "Wicked Passions" (Wicked Pictures), "Romantic Encounters" (Adam & Eve), "Intimate Encounters" (Adult Source Media) czy choćby "Romance Factor" (Mike Hunt Inc.). Podobnie jak w przypadku porno parodii tak i tutaj poziom produkcji jest bardzo zróżnicowany – po niektóre filmy można śmiało sięgnąć wraz z ukochaną, inne lepiej przed partnerką ukryć głęboko na dnie szafy.

Brian (Xander Corvus) w rozmowie ze swoim ojcem Gordonem (Tony De Sergio) wyjawia, że oto spotkał kobietę swoich marzeń. Vickie (Ann Marie Rios), bo o niej mowa, jak przystało na piękną niewiastę skrywa kilka mrocznych sekretów. Kiedy Brian wyjeżdża na miesiąc do pracy, samotna Vickie wdaje się w niezobowiązujący romans z przypadkowo poznanym, starszym mężczyzną. To co miało być tylko seksualną przygodą wymyka się jednak spod kontroli. Vickie zakochuje się w swoim kochanku, którym okazuje się być... Gordon.

Przewrotna historia miłosna, którą poznajemy w "Venus In Furs" nie jest niczym odkrywczym. Scenariusz został niemal całkowicie zapożyczony z obrazu "Nothing To Hide 2: Justine", który równo 20 lat temu oczarował miłośników branży XXX, a także jury, które nagrodziło wówczas produkcję aż ośmioma statuetkami AVN. Powtórzyć ten sukces będzie niezmiernie ciężko, ale "Venus In Furs" nie sposób spisać całkowicie na straty. Wszystko za sprawą całkiem niezłego aktorstwa oraz - przede wszystkim - ślicznych gwiazdek porno.

W rolę Vickie (oraz Venus) wcieliła się piękna Ann Marie Rios, o której można pisać w samych superlatywach. Niezwykle atrakcyjna, dysponująca hipnotyzującym spojrzeniem, z czarującym uśmiechem, zaskarbi sobie sympatię większości widzów. Niewiele gorzej prezentuje się Capri Cavalli obdarzona równie rozkosznym ciałem. W obsadzie znalazła się również India Summer ("namiętna mamuśka") oraz Alanah Rae. Wybór tej ostatniej aktorki pozostawia, niestety, lekki niesmak. Jej głównym atrybutem (i chyba jedynym) są wielkie, sztuczne piersi.

W odróżnieniu od serii "Romance" w "Venus In Furs" niektóre sceny łóżkowe z romantycznością nie mają nic wspólnego. Ciężko określić jednoznacznie czy jest to wada filmu, gdyż dzięki temu oprócz namiętnych blowjobów i handjobów otrzymujemy również titjoba (Alanah Rae), a nawet footjoba (Capri Cavalli) zakończonego cumshotem prosto na zgrabne, kobiece stópki (miłośnicy podofilii będą zadowoleni). Godny wzmianki jest również namiętny seks z użyciem huśtawki miłosnej, na której szczytuje India Summer.

Cykl "Romantic Encounters" na chwilę obecną nie może konkurować z obrazami pokroju "Dear Abby" czy "The Friend Zone". Nie oznacza to jednak, że nie oferuje rozrywki na przyzwoitym poziomie, z aktorkami, od których często nie sposób oderwać wzrok oraz kameralnym klimatem, który doceni zwłaszcza płeć piękna (wystrój wnętrz, rekwizyty, sączące się z głośników dźwięki saksofonu). Nie brakuje także czułych słówek, miłosnych wyznań oraz przystojnych mężczyzn, których umięśnione sylwetki rozpalą zmysły wielu kobiet.