Emitowany w latach 1997-2003 serial "Buffy: Postrach wampirów" to pozycja niemal kultowa. Dziwne więc, że dopiero teraz zdecydowano się nakręcić porno parodię tego tytułu (nie liczę "Buffy: the Vampire Layer", które z serialem łączyły tylko wampiry i imię głównej bohaterki)". Jako wielki fan przygód Scooby gangu (dla niewtajemniczonych - w filmie mianem tym określano Buffy i jej przyjaciół) nie mogłem sobie tej pozycji odpuścić.
Buffy cierpi po rozstaniu z Aniołem. Willow chce pomóc przyjaciółce i rzuca zaklęcie wywołujące u pogromczyni sen erotyczny. W ten sposób Buffy ma szansę pożegnać się z ukochanym jak należy. Młodej czarownicy brak jednak doświadczenia, wskutek czego podobne sny nawiedzają także pana Gilesa i Xandera. W międzyczasie giną ludzie i ktoś musi rozprawić się ze złymi wampirami.
Jak więc widać fabularnie film leży. To po prostu kilka scen porno do których, trochę na siłę, dorzucono spójniki fabularne. A szkoda, bo przecież uniwersum jest ogromne, a w serialu pojawiło się tyle wątków, że z łatwością można by napisać ciekawy scenariusz.
Pochwalić należy dobór aktorów – bardzo przypominają swoje pierwowzory. Lexi Belle idealnie pasuje jako Buffy Summers. Także Kris Slater (Xander) i Tom Byron (Giles) dobrze odegrali swoje role. Mimo osobistej niechęci do tej aktorki, muszę także pochwalić Jessie Andrews, która wcieliła się w postać Willow. Całkiem dobrze wypadła też Ash Hollywood, grająca jedną z wampirzyc. Gra aktorska stoi na przyzwoitym poziomie. Aktorzy nie brzmią sztucznie, a w ich dialogach można znaleźć kilka odniesień do oryginału. Jedyne zastrzeżenie można mieć jedynie oglądając sceny walki. Nie dość, że jest ich bardzo mało, to na dodatek wyglądają gorzej niż w "Dżudo Honor 7".
Twórcy do dyspozycji mieli sporo ładnych dziewczyn i udało im się stworzyć całkiem dobre sceny porno. Niestety brak jest wśród nich zróżnicowania – na pięć scen, aż cztery to standardowy układ. Pozytywnie na tym tle wypada scena lesbijska, w której zabawiają się aż trzy dziewczyny. Żeby jednak nie było nieporozumień – wszystkie zbliżenia ogląda się całkiem przyjemnie, jednak brak fajerwerków może niektórych odrzucić. Miłośnicy klasycznych zabaw powinni być jednak usatysfakcjonowani.
Oprawa audiowizualna nie budzi zastrzeżeń. Twórcy w pewien sposób oddają hołd pierwowzorowi, czy to przez tandetne efekty specjalne czy też przez czołówkę stylizowaną na oryginał.
Bardzo ciężko jest mi ocenić tą produkcję. Z jednej strony mamy przyzwoite sceny seksu i kilka smaczków dla fanów (do których się zaliczam), z drugiej jednak doskwiera brak porządnej fabuły. Liczę jednak, że twórcy dopracują to spore niedociągnięcie i powrócą z jeszcze lepszą drugą częścią.
Trailer:
Podobne filmy:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.