1975 rok, Festiwal Filmowy w Cannes... przeszło tysiącdwustuosobowa publika z trudem łapie oddech. Sala kinowa mogąca pomieścić osiemset osób pęka w szwach, ale nikt z obecnych nie zważa uwagi na panujący ścisk i tumult. Na takie wydarzenie większość z nich czekała przez całe życie. "Sensations" w reżyserii Lasse'a Brauna porywa publiczność już od pierwszych minut projekcji. Słychać wokół krzyki, rozentuzjazmowany tłum bije brawo, co śmielszym widzom puszczają wodze fantazji... stopniowo rozpoczyna się szaleństwo, które trwać będzie jeszcze długo po zakończeniu seansu. Niezwykle emocjonujące przyjęcie obrazu na festiwalu w Cannes to dopiero preludium - już wkrótce o "Sensations" dowiedzą się czytelnicy New York Times'a, a począwszy od 4 listopada 1975 roku film zacznie spektakularny podbój kin po drugiej stronie Atlantyku. W USA narodzi się moda na europejską pornografię filmową, która zacznie być stawiana w równym rzędzie z osiągnięciami braci Mitchellów ("Behind the Green Door", "Resurrection of Eve") i Gerarda Damiano ("Deep Throat", "The Devil in Miss Jones"). Złota era porno rozbłyśnie pełnym blaskiem.

Margaret opuszcza zimną Minnesotę i wyrusza w podróż do Europy. W Amsterdamie czeka na nią chłopak - zapalony fotograf, który kocha swój obiektyw niemniej, aniżeli wyuzdany seks z pięknymi kobietami, pozującymi mu bezwstydnie do aktów. Margaret początkowo jest onieśmielona rozwiązłością i bezpruderyjnością mieszkańców Starego Kontynentu, ale z czasem wyzbywa się wszelkich moralnych zahamowań. Prozaiczna wyprawa na spotkanie z ukochanym okazuje się być czymś więcej, niż podróżą do nieznanego kraju, w którym panuje nieskrępowana swoboda obyczajów. Margaret odbywa wędrówkę w głąb własnych pragnień, fantazji i marzeń. Wędrówkę, która odmieni jej życie raz na zawsze.

"Kamień milowy europejskiej pornografii" oraz "wzorzec nowoczesnej pornografii" to sformułowania, które pojawiają się niemal zawsze przy opracowaniach dotyczących "Sensations" w reżyserii Lasse'a Brauna. Twórca ten stworzył dzieło wyjątkowe, wybiegające daleko poza utarte schematy ówczesnej pornografii. Ekshibicjonizm, voyeuryzm, urofilia, BDSM to tylko część nietypowych praktyk seksualnych (obecnie powszechnie stosowanych w branży XXX), jakim oddają się aktorzy na planie filmowym niniejszej produkcji. Połączyć maestrię wizualną wraz z wyuzdanymi scenami seksu, które będą zachwycać, a jednocześnie wzbudzać pożądanie - taki cel przyświecał Braunowi podczas prac nad "Sensations" i choć zazwyczaj są to jedynie pobożne życzenia reżysera, tym razem efekt końcowy przerósł najśmielsze oczekiwania. Film odniósł międzynarodowy sukces, przyczynił się do rozpowszechnienia pornografii w krajach europejskich, a także wykreował nowe gwiazdy na czele z niepowtarzalną Brigitte Maier (z piedestału strąciła ją w późniejszych latach francuska piękność - Brigitte Lahaie).

Cichym współautorem sukcesu "Sensations" pozostaje kolega Brauna - Reuben Sturman, noszący zaszczytny przydomek Króla Porno (uznany przez Ministerstwo Sprawiedliwości USA za największego producenta i dystrybutora filmów porno na terenie USA, co przysporzyło mu nie lada problemów natury prawnej), który zadbał o odpowiednio wysokie środki finansowe, na poziomie - bagatela 250,000$ (dla porównania budżet "Deep Throat" był dziesięciokrotnie niższy!). Tak silne zaplecze finansowe pozwoliło Braunowi nie tylko wybrać zapierające dech w piersi plenery (m.in. przepięknie sfotografowany Amsterdam), ale i na zatrudnienie międzynarodowej obsady, w skład której wchodzą między innymi Brytyjka (Tuppy Owens), Niemka (Brigitte Maier), Francuzka (Frédérique Barral), a także Amerykanka (Dawn Cummings). Całość wieńczy wspaniała ścieżka dźwiękowa, w której pobrzmiewają nastrojowe, subtelne dźwięki gitary. Warto wspomnieć, że przy okazji prac nad następnym filmem - "Body Love" Braun nawiązał współpracę z Klausem Schulzem, co zaowocowało kolejnymi, niezwykle wirtuozerskimi kompozycjami.

"Sensations" to film, który po dziś dzień jest wzorcem (razem z kilkoma innymi majstersztykami) mainstreamowej pornografii. Tworząc go w latach 70tych Braun w wizjonerski sposób przedstawił swoje własne fascynacje osiemnastowieczną francuską literaturą (Restif de la Bretonne) oraz mitologią grecką (obrzędy na cześć Dionizosa, kult Priapa) zwracając uwagę na aspekty, które przez lata uznawane były za tematy tabu (fetyszyzm, parafilie), nie zapominając jednocześnie o rewolucji seksualnej (zmiany społeczno-obyczajowe Okcydentu), której był naocznym świadkiem i zagorzałym poplecznikiem.