Na rozdaniu nagród AVN Awards w 2008 roku, wydany przez Wicked Pictures "Operation: Desert Stormy" pozostawił konkurencje daleko, daleko w tyle. Wygrał on aż w sześciu kategoriach (!!), w tym w tej najważniejszej: "najlepszy film zdaniem widzów". Nic, więc dziwnego, że zachęceni sukcesem twórcy postanowili szybko nakręcić ciąg dalszy przygód agentów Rachel i Georga. Czy "Operation: Tropical Stormy" powtórzył sukces pierwszej części?

Zdecydowanie sukces okazał się być znacznie mniejszy, a to za sprawą genialnego "Pirates II: Stagnetti's Revenge", który owego roku zbierał praktycznie wszystkie możliwe nagrody. Nie oznacza to wcale, że "Operation: Tropical Stormy" jest filmem kiepskim, bo rzeczywistość jest wręcz odwrotna. Kontynuacja dotrzymała kroku pierwszej części i za to twórcom chwała.

Po uratowaniu świata przez Stormy Daniels i Evana Stone'a w pierwszej części, para agentów zostaje wysłana w nagrodę na romantyczny rejs. Niestety w wyniku nieudolnej zabawy z wyrzutnią rakiet agenci muszą opuścić jacht i lądują na tajemniczej wyspie. Tutaj trafią oni do kryjówki dyktatora Kim Jong-ila, gdzie naszym rozbitkom po raz kolejny przyjdzie uratować świat przed zagładą.

Przez większą część filmu akcja dzieje się w dżungli, mamy liany, tygrysy, wodospady i orgie tubylców. Nie byłem nigdy w takim miejscu, ale dokładnie tak je sobie wyobrażam. Moją uwagę najbardziej przykuły jednak stroje bohaterów. W większości mamy do czynienia z ciuchami militarnymi, a nie da się ukryć, ze laska w bojówkach i podkoszulku, wygląda na prawdę pociągająco.

Rżnięcie w tym filmie jest świetne i bardzo różnorodne. Są dobre orale i anale, jest double penetration, ffm, mmf, trzy osobowa scena lesbijska i siedmioosobowa orgia. Wszystko to wykonane bardzo dobrze i widowiskowo przez świetną obsadę aktorską. Pierwsze skrzypce gra tutaj Stormy Daniels, znana przez wszystkich, a przez większość lubiana aktorka, reżyserka i niedoszła senatorka stanu Luizjana. Drugi główny bohater "Operation: Tropical Stormy", grany jest przez Evana Stonea, który w danej chwili jest chyba najaktywniejszym aktorem porno, i wręcz odniosłem ostatnio wrażenie, że zaprzestano produkcji filmów bez jego udziału.

"Operation: Tropical Stormy" to bardzo dobre kino, które zostało trochę przytłumione medialnym sukcesem "Pirates II: Stagnetti's Revenge". Gdyby nie ta produkcja Digital Playground, to "Operacja" ponownie mogłaby triumfować na gali porno oskarów AVN Awards. Fani pierwszej części już ten film na pewno mają, fani dobrego porno już powinni się w niego zaopatrywać, bo czas spędzony podczas oglądania przygód agentów Rachel i Georga do straconych się nie zalicza.