Mówi się, że jest to pierwszy Rosyjski film porno. Napisy na początku powiadamiają, że cały film został nakręcony w Rosji przez działaczy rosyjskiego podziemia, którzy ryzykowali swe życia przekraczając granicę, by wspomóc jego produkcję. Wszystkie imiona zostały zmienione.
Amerykański dziennikarz Scott (Vladick Cadoy) zostaje wysłany do Rosji, aby odszukać Libriannę (Pezda Vanutcka) i zrobić z nią wywiad. Librianna to sex królowa, kręcąca wbrew prawu w swej tajnej kwaterze filmy porno, które rozprzestrzeniają się z szybkością błyskawicy po całym kraju docierając do samego Kremla, wywołując fale orgii. Poszukując Libriannę, Scott trafia do Moskwy, lecz tam ślad się urywa. Jednak za dwa kartony papierosów i zegarek elektroniczny sprzedane na czarnym rynku dostaje informacje, że pomóc mu może niejaka Miya. Jednak ta okazuje się komunistyczną agentką i po przeleceniu Scotta aresztuje go. Z więzienia pomaga mu uciec Librianna, która go obserwowała i zabiera do swej tajnej kwatery, gdzie wtajemnicza go w arkana walki z komunizmem za pomocą pornografii.
Oczywiście film ten jest produkcji USA, a tylko kilka scen nakręcono w Rosji. Wszelkie informacje o autentyczności wydarzeń, narażaniu życia dla jego powstania, czy o tym, że to ruska produkcja to chwyty marketingowe. Nie mniej jednak szacunek się należy - nikt wcześniej nie wykorzystał tego typu scen w pornosie!
Librianna to film antykomunistyczny, pokazujący obłudę komunistów (porno jest nielegalne, ale władza pierdoli się, gdzie i kiedy chce). Librianna (które imię pochodzi od słowa libre - wolność) walczy z cenzurą rosyjską o wolność słowa za pomocą nielegalnej pornografii. Na uwagę zasługują odważne zdjęcia na paradzie ku czci komunizmu. Wozy pancerne przewożące rakiety dalekiego zasięgu, przemarsz wojska, platformy z czerwonymi gwiazdami, czy wizerunkami Lenina i Stalina. Gdyby władza dowiedziała się, że zdjęcia te trafią do filmu dla dorosłych twórcy zapewne trafiliby do pierdla.
Cała produkcja to taki miks "Jamesa Bonda" z heroiną pokroju Ilsy znanej z filmu "Ilsa, Wilczyca SS" (choć w tej sytuacji bardziej pasuje jej sequel "Ilsa, Tygrysica Syberii"). Po odnalezieniu Librianny ta oprowadza go po swym imperium, raz za razem kogoś zadawalając swym ciałem. Nie jest to jednak widok przyjemny - Librianna to brzydka, tłusta locha z cycami jak u dojnej krowy. Nie jest to przyjemny widok. Sceny porno są raczej na słabym poziomie. Głownie to robienie loda, oraz pozycje na leżąco, a każdy wytrysk jest na, bądź w waginie. Mimo, iż dymania jest sporo to same sceny są krótkie i mało zróżnicowane. Na uwagę zasługuje scena z Miyą, która ma wytatuowaną na pośladku czerwoną gwiazdę (ale tylko z tego powodu).
W zasadzie zupełnie nie sprawdza się jako pornos, ale jako eksploatacja jadąca na komunizm, szoker dla czerwonych skurwysynów ówczesnej (i współczesnej) Rosji, oraz ciekawostka filmowa.
Dodaj do ulubionych
