Gdy zabierałem się za oglądanie "Mrocznych Aniołów" oczekiwałem niemal bezbudżetowego marnego ślizgacza, w którym fabuły praktycznie nie ma, a jedyny fakt wskazujący na to, że to horror to panienki z plastikowymi, sztucznymi kłami - gdyż o wampirach opowiada to działo. W ciągu kolejnych minut moje zdanie na jego temat diametralnie się zmieniło.

Dwie wampirzyce Sydnee Steele i Felecia Ryder żyją sobie spokojnie w cieniu społeczeństwa wielkiego miasta osuszając w ciemnych zaułkach i ustronnych miejscach mężczyzn z krwi i spermy. Pewnego dnia jedna z nich zostaje podczas takiego posilania się zauważona przez młodą dziewczynę Jewel De'Nyle. Wampirzyca postanawia uciszyć dziewczę nachodząc ją podczas snu w jej posiadłości i zagryzając. W tym samym czasie pewien detektyw miejscowej policji Dilloon Day wszczyna śledztwo w sprawie dziwnych niewyjaśnionych zgonów mieszkańców. Podczas sekcji w prosektorium Jewel wraca do życia (o ile można to nazwać życiem) i po stosunku z patologiem wgryza się w jego gardło. Przerażona swoim zachowaniem pragnie odszukać legowiska krwiopijców, aby wymierzyć sprawiedliwość i zemścić się za przemienienie ją w monstrum.
Jak widać myliłem się podchodząc do tego pornosika. Fabuły jest całkiem sporo i pomimo, że nie jest zbyt odkrywcza, a temat wampirów został już w kinie grozy wyeksploatowany do granic możliwości to jest całkiem przyjemna w odbiorze i jak na nowoczesny pornohorror nie zmarginalizowana. Dużą zaletą filmu jest jego realizacja. Wygląda jak przyzwoicie nakręcona produkcja telewizyjna. Aktorzy jak na porno poradzili sobie dobrze z odtwarzaniem swoich ról (prócz Jewel De'Nyle - dziewczę piękne, ale zdolności aktorskich niestety nie posiada, szczególnie sztucznie wychodziły jej ochy i achy podczas scen łóżkowych), efekty specjalne, mimo, iż trącą nieco myszką przez braki budżetowe wyglądają nieźle, a operowanie kamerą i montaż wprowadza trochę dynamizmu. Muzyka w filmie to mroczne elektroniczne dźwięki z dudniącym beatem, skomponowane przez Derika Andrewsa i Inverion 89 bardzo dobrze wkomponowujące się w obraz.
Niestety od strony porno jest już trochę gorzej. Przede wszystkim aktorki: dwie główne wampirzyce są po prostu brzydkie. Podstarzałe z małymi cyckami. Gdyby to był czysty horror mogłoby to ujść, gdyż wiadomo - zło nie zawsze jest piękne, ale to jest przede wszystkim pornos, a w pornolu laski powinny być ładne! Trzecia, główna aktorka, czyli Jewel jest ładnym dziewczęciem, dzięki czemu jest czasami, na czym oko zawiesić. Sceny porno niestety to mizeria. Praktycznie każda wygląda tak samo: blowjob, mineta i dymanie w góra dwóch pozycjach. O analu, deepthroatach, czy innych tego typu rozrywkach należy zapomnieć. Pojawia się za to jedna, dobra scena lesbijska pomiędzy De'Nyle i Steele, a panienki często i gęsto noszą latexy, więc miłośnicy fetyszy nie powinni być zawiedzeni.

Film z początku nie pokazuje swojego wdzięku, ale z czasem może wciągnąć i zaciekawić. Warto zobaczyć go chociażby dla pojawienia się znanego i lubianego Evana Stone'a (między innymi Hung Wankenstein, Pirates, Pirates II) w roli jednego z wampirów (co ciekawe gra tu rolę nie seksualną).
W 2001 roku Dark Angels zgarnęło sporo nagród AVN: najlepsza scena lesbijska, Najlepszy reżyser video, najlepszy montaż, najlepsza muzyka i najlepiej zaprezentowany film.