Film jak sama nazwa wskazuje skupia się na dwóch nastoletnich bliźniaczkach. W te role wcieliły się dwie aktorki, które w rzeczywistości są rodzeństwem i są identyczne.
Hope i Prudence, czyli omawiane siostry, mieszkają w przytulnym domku wraz z matką i ojczymem. Jak to często w przypadku bliźniaków bywa, łączy ich wspólna więź. Jedyny kłopot stanowi fakt, że gdy Hope uprawia seks z kolejnymi partnerami, Pru odbiera telepatyczne sygnały, co jest dla niej mocno kłopotliwe.
Fabuła jest dużym plusem produkcji, zabawne dialogi, nawiązania do magii, między innymi Necronomiconu, wreszcie rytuał na samym końcu filmu sprawiają, że film potrafi zaciekawić i ogląda się go przyjemnie.
Drugi i najważniejszy plus to oczywiście sceny porno. I tu biję brawo twórcom. Mamy i zgrabne lodziki, i ostre rżnięcie, i anale i cumshoty. Do tego wszystkiego dochodzą zabawne sytuacje, gdyż aktorzy odgrywają tu role rodzinki - tak, więc córcia rżnie się na oczach matki z jej kochankiem, czy też obciąga ojczymowi. Wszystko to nakręcone profesjonalnie, ze specyficznym humorem.
Ciężko wyróżnić którąś scenę, ale spróbuję. Na pewno intrygujący jest już sam początek, gdy jedna z siostrzyczek masturbuje się biblią. Nie zabrakło również sceny, gdy rodzeństwo szaleje na łóżku. Ale nad wszystkim góruje jednak grand finale - czyli rodzinna orgia, gdy matka, córki, ojczym i dwóch znajomych zabawiają się w pokoju, na podłodze w wyrysowanym pentagramie. świetne rżnięcie, trochę zabaw, obciąganko, obfite wytryski, cóż chcieć więcej od filmu.
Od strony technicznej również wygląda wszystko elegancko -wystrój wnętrz , fajna muzyczka, rzetelna praca kamery.
Nad wszystkim zaś panuje sympatyczny klimat produkcji - aktorzy są naturalni, reżyser zna się na rzeczy, sceny trwają odpowiedni czas.
Osobiście nie mam zastrzeżeń i polecam każdemu fanowi produkcji z lat 70.