Ezekiel
XXX Król Porno XXX
Liczba postów: 434
|
Cytuj |
2011-07-16 00:05:39
|
Nie mam pojęcia czym jest sztuka. To naprawdę dobre pytanie. Czym ona jest? Nie wierzę w sztukę.
Jeśli chodzi o filmy... jestem kinomanem... widziałem wiele produkcji... ale nigdy żadnej nie nazwałem sztuką... i chyba nigdy nie nazwę. Tak naprawdę w ciągu życia słowa "sztuka" użyłem mniej razy niż w ciągu tej rozmowy (sztuka, sztuka, sztuka, sztuka, sztuka, sztuka, tak dla pewności. ).
"Nie oszukujmy się, ale porno to czysta rozrywka. Jednak niektóre z filmów porno mogą być nakręcone o wiele lepiej od innych, poza walorami seksualnymi nieść także inne (np. wizualne, muzyczne czy fabularne), być nakręcone z prawdziwą pasją i powołaniem, a nie na odpierdol i tylko dla kasy. Nie zgodzisz się ze mną?"
Zgodzę się. Czasami oglądam produkcje "fabularne". Niestety gdy skupiam się na fabule, warstwa porno schodzi na dalszy plan. Nie zwracam na nią należytej uwagi. To niemożliwe by połączyć przyjemne (porno) z pożytecznym (fabuła)... przynajmniej w moim wypadku. A takie ignorowanie w produkcji seksu... to jak zaprzeczenie koncepcji porno. Dlatego jeśli chcę obejrzeć PORNO, zabieram się za ślizgacze w których ta warstwa zdecydowanie dominuje, jest urozmaicona i dynamiczna. W przypadku fabuł skupiam się albo na jednym, albo na drugim (chociaż nie spotkałem jeszcze produkcji "z potencjałem", która scenami seksu dorównywała by ślizgaczom z najwyższej półki). Dla mnie porno to PORNO, nie produkcje z aspiracjami... dlatego preferuję bez fabuły. To moja subiektywna opinia z która na pewno się nie zgodzisz. I to jest najpiękniejsze w dyskusji. Możemy przerzucać się argumentami... a i tak ostatecznie każdy pozostanie przy swoim. |
|
Skaras
Administrator
Liczba postów: 1932
|
Cytuj |
2011-07-16 09:38:07
|
To moja subiektywna opinia z która na pewno się nie zgodzisz. I to jest najpiękniejsze w dyskusji. Możemy przerzucać się argumentami... a i tak ostatecznie każdy pozostanie przy swoim.
Niekoniecznie, przecież tylko krowa nie zmienia zdania . Dyskutujemy po to, żeby się nawzajem przekonać. Zgadzam się, że porno w produkcjach fabularnych często jest gorsze (mniej intensywne) niż w filmach gonzo, ale to wynika chyba z konwencji.
Również jestem kinomanem, staram się codziennie oglądać choć jeden film z moich ulubionych gatunków (i nie pisze tu o porno) i także żadnego z nich nie nazwałem sztuką. Bo czym jest sztuka? Ch*j wie. To chyba coś artystycznego, ale jej definicja nie jest możliwa do sprecyzowania, ustala ją społeczeństwo w danej chwili. |
|