40-latek wprowadził się do rodziców na 10 miesięcy po wzięciu rozwodu. Po przeniesieniu się do nowego mieszkania odkrył, że wśród jego rzeczy brakuje wartej 29 000 dolarów kolekcji filmów i magazynów porno. Sprawiedliwości chce dochodzić w sądzie.
Mężczyzna nie kryje rozgoryczenia – najwyraźniej zbierana przez całe życie kolekcja porno była warta dla niego znacznie więcej, niż cena podana w dolarach. 40-latek wprowadził się do rodziców w Grand Haven w stanie Michigan po rozwodzie w październiku 2016 roku – spędził u nich 10 miesięcy, a następnie przeprowadził się do Muncie w stanie Indiana.
Poprosił rodziców, żeby wysłali mu rzeczy osobiste zostawione u nich w pudłach. Gdy kurier dostarczył przesyłkę, mężczyzna przeżył szok – brakowało 12 kartonów wypełnionych po brzegi porno. Zaginęły także dwa pudełka wypełnione zabawkami erotycznymi.
Wartość imponującej kolekcji wynosiła 29 000 dolarów, czyli 110 000 zł. Jak można dowiedzieć się z doniesień amerykańskich mediów, wśród perełek kolekcji znajdowały się takie tytuły jak „Frisky Business” i „Big Bad Grannys”.
Jeden z policjantów pracujących nad sprawą otrzymał od mężczyzny ponad 40 wiadomości ze spisem czasopism, filmów, zabawek i lubrykantów wchodzących w skład zbioru.
Gdy pozywający spytał się rodziców o brak kolekcji, usłyszał że została wyrzucona dla jego dobra.
Mężczyzna, którego tożsamości nie ujawniono, jako dowód w sprawie zaprezentował korespondencję e-mail z rodzicami. Przyznają się w niej do wyrzucenia jego własności, tłumacząc to troską. Jego ojciec napisał wprost:
"Wierz lub nie, ale jedynym powodem, dla którego zniszczyłem Twoje porno, była troska o Twoje zdrowie psychiczne oraz zdrowie emocjonalne."
Dodał też, że zniszczenie wszystkich filmów i "tak zwanych zabawek" zajęło sporo czasu.
Pozywający chce otrzymać odszkodowanie w wysokości trzykrotnej wartości utraconej kolekcji – wnosi o 87 000 dolarów, czyli 330 000 zł.