Baby Rosemary

John Hayes to kolejny zupełnie zapomniany amerykański reżyser, który tworzył wyłącznie niskobudżetowe produkcje. Nawet wśród zagorzałych wielbicieli kina grozy trudno znaleźć fana jego twórczości. Niezrażony ciągłymi niepowodzeniami, John próbował swoich sił w najrozmaitszych gatunkach, lecz efekt jego starań był niezmiernie ten sam. W 1976 roku nakręcił swój pierwszy film pornograficzny, w którym nie zabrakło pierwiastka horroru.



Fabuła „Baby Rosemary” skupia się na losach rozchwianej emocjonalnie kobiety o imieniu Rosemary (Sharon Thorpe). Trudne dzieciństwo i pobyt w sierocińcu sprawiły, że Rosemary odczuwa pustkę w sercu, której nie jest w stanie wypełnić miłość do Johna (John Leslie). Po dłuższej rozłące z ukochanym, Rosemary dowiaduje się o nagłej śmierci swojego ojca, z którym nie utrzymywała bliskich relacji i obwiniała go o opuszczenie jej za młodu.



Chroniczne uczucie pustki, zaburzenia tożsamości, niestabilność emocjonalna i naznaczone silnymi emocjami związki interpersonalne – Rosemary byłaby idealnym pacjentem dla psychiatry zajmującego się osobowością chwiejną emocjonalnie. Zmagająca się z tak wieloma zaburzeniami postać nieszczególnie pasuje do filmu pornograficznego; ciężko się z nią utożsamić, nie sposób jej polubić - pozostaje jedynie współczuć doświadczonej przez los kobiecie.



Nietypowa tematyka oraz rozbicie emocjonalne głównej bohaterki rzutują na pełen obraz filmu. Widz nie znajdzie tu również tradycyjnych igraszek łóżkowych – Rosemary pada ofiarą gwałtu (dwukrotnie!), jej chłopak John korzysta z usług prostytutki (Lesllie Bovee), a najbardziej szokujące sceny dzieją się w... domu pogrzebowym. W wielkim finale Rosemary bierze udział w wyuzdanej orgii tuż obok ciała zmarłego ojca spoczywającego w otwartej trumnie (sic!).



Warto zaznaczyć, że film nie ma absolutnie nic wspólnego z „Dzieckiem Rosemary” naszego krajana – Romana Polańskiego. Miłośnicy kina grozy prędko wychwycą natomiast liczne podobieństwa względem „Toys Are Not for Children” i „Dream No Evil” (reżyserem jest John Hayes). Nie zabrakło także ukłonu w stronę mistrza gatunku - Alfreda Hitchcocka; główna bohaterka doświadcza podobnych omamów co Norman Bates w „Psychozie”.



Fani kina XXX doskonale znają termin daddy issues, ale utożsamiają go z motywem kazirodczej miłości. W „Baby Rosemary” również mamy do czynienia z wątkiem córki opuszczonej za młodu przez ojca, która wikła się następnie w niebezpieczne związki z mężczyznami, ale humoru nie ma tu za grosz. Jest za to mocno surrealistyczna atmosfera, dużo akcentów charakterystycznych dla horroru oraz obskurne, mało przyjemne porno.

Trailer:

Podobne filmy:

Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz