Snow White XXX: An Axel Braun Parody

Moda na porno parodie trwa w najlepsze. Chociaż w przypadku „Snow White XXX: An Axel Braun Parody” lepsze byłoby określenie „adaptacja”. Axel Braun wziął na warsztat jedną z najlepiej rozpoznawalnych baśni – „Królewnę Śnieżkę”. Czy Axelowi udało się stworzyć ciekawą wersję tej opowieści, czy też poszedł po najmniejszej linii oporu? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej.



Jak już wspomniałem na wstępie, historia pięknej królewny i jej złej macochy jest jedną z najpopularniejszych baśni. „Królewna śnieżka” doczekała się wielu ekranizacji (w tym animowanych), sztuk teatralnych, baletów, a nawet, co nie powinno nikogo dziwić, wersji porno (w tym miejscu polecam wszystkim całkiem udane „Snow White & Seven Dwarfs”). Mając na uwadze powszechną znajomość tej historii, reżyser zdecydował się skupić na innych aspektach, traktując fabułę zupełnie marginalnie. Niestety nie wyszło to najlepiej. Mając niemal gotowy scenariusz, wystarczyło dokonać kilku poprawek dla urozmaicenia by stworzyć coś naprawdę ciekawego. Tymczasem historia w filmie opowiedziana jest po łebkach i służy jedynie jako przerywnik pomiędzy scenami porno.



Wicked Pictures zaskarbił sobie moją sympatię dbałością o detale, takie jak kostiumy czy scenografia. Po doskonałych pod tym względem „Underworld” i obu częściach „The Craving” nie jest zatem zaskoczeniem, że i najnowsza produkcja podtrzymuje tendencję zwyżkową. Kostium złej królowej jest nie tylko seksowny, ale i doskonale podkreśla jej zły charakter. Niestety, większość scen dzieje się w tej samej komnacie zamkowej. Przydałaby się pod tym względem różnorodność.



Różnorodność, przynajmniej z pozoru, króluje za to w scenach porno. Jest wszystko to, czego można oczekiwać po dobrym pornosie – trójkącik, anal czy scena lesbijska. Założenia są więc dobre, problem jest jednak z wykonaniem. Scenom brak charakteru, są zbyt łagodne i przez to szybko się o nich zapomina. No może poza sceną lesbijską, bowiem zabawa Riley Steele i Jessiki Drake jakoś zapadła mi w pamięć. Czemu jednak różnorodność jest pozorna? Ano dlatego, że „Snow White XXX: An Axel Braun Parody” to tak naprawdę film dwóch aktorek. Pierwsze skrzypce gra Jessika Drake wcielająca się w rolę złej macochy, która występuje w aż trzech z pięciu scen. W Śnieżkę wcieliła się Riley Steele (jako brunetka wygląda zjawiskowo!), która zagrała w dwóch scenach.



Do jednej sceny zaangażowano Ash Hollywood i Katie St. Ives, którym partneruje Alec Knight. Chociaż tyle. Pozostaje jeszcze kwestia nieszczęsnych gumek. Chociaż słabo widoczne, to jednak w filmie fantasy psują ogólne wrażenia. Nie najlepiej sytuacja wygląda również pod względem gry aktorskiej. Zwłaszcza Jessika Drake brzmi nad wyraz sztucznie. Całkiem pozytywnie natomiast oceniam warstwę dźwiękową produkcji.



„Snow White XXX: An Axel Braun Parody” tylko z pozoru wydaje się być superprodukcją. Gdy odrzuci się grafiki promocyjne, i przyjrzy bliżej, to widać, że to zwykły przeciętniak. I nie ratuje go nawet kusząca Riley Steele w czarnych włosach.

Trailer:

Podobne filmy:

Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz