Adres zawarty w tytule filmu rzadko zwiastuje coś przyjemnego. Po ulicy Wiązów przechadzał się pan, którego nie chcielibyście spotkać w najgorszych koszmarach; w ostatnim domu po lewej czaił się wyłącznie ból i strach, a dom w głębi lasu skrywał wiele mrocznych i przerażających tajemnic. 800 Fantasy Lane brzmi równie złowieszczo, ale nie znajdziecie tu sadystycznych morderców czy żądnych krwi kanibali. Czekają na Was wyłącznie piękne i frywolne niewiasty.
Vic (
Jamie Gillis) i John (
Bud Wise) to dwóch kumpli, którzy pracują razem na stacji benzynowej. Obydwaj są bez grosza przy duszy, a ich przyszłość rysuje się w nieciekawych barwach. Wszystko ulega zmianie, kiedy John natrafia na ogłoszenie w prasie. Vic, mający smykałkę do przekrętów, dzwoni pod wskazany numer, aby zgłosić chęć nabycia luksusowej posiadłości. Dzięki sprytnemu oszustwu mężczyźni trafiają do świata biznesu i nieprzyzwoitego bogactwa.
Zanim
Svetlana zabrała widzów na pokład ekskluzywnego statku pasażerskiego (
„Sexboat”), w swoim debiucie reżyserskim uchyliła drzwi do hollywoodzkich agencji nieruchomości. Ślicznotki mają za zadanie sprzedać warte miliony dolarów posiadłości, a by to uczynić nie cofną się przez niczym. Klienta należy oczarować, na każdym kroku podkreślać jego wyjątkowość, a kiedy jego czujna garda opadnie, podsunąć mu do podpisu gotową umowę...
Pełna przepychu rezydencja, a w niej piękności niemal na każdym kroku. Nic dziwnego, że Vic i John czują się jak w raju. Orgia w jacuzzi (
Gillis); threesome na balkonie w blasku zachodzącego słońca (
Wise), czy fantastyczny titjob (gigantyczne piersi
Lisy De Leeuw są wręcz stworzone do miłości hiszpańskiej!) sprawią, że również widzowie zasmakują niebiańskiej rozkoszy. Kiedy zaś
Jamie Gillis zajrzy do piwnicy, prawdziwa zabawa dopiero się zacznie.
Krzyki, piski i jęki – dla wielu kwintesencja praktyk BDSM. Wielbicieli sadomasochizmu czeka porcja perwersyjnych zabaw. Skrępowane niewolnice są poniżane, bite i opluwane, a ich ciała co chwilę przeszywa na zmianę ból i ekstaza.
Gillis nie zna litości, a równie surową karę wymierza kobietom mistress. Brutalna penetracja z użyciem strap-on dildo, razy zadawane pejczem, a gdy upokorzenie sięga zenitu,
Gillis ejakuluje na ciało leżące na podłodze.
W filmie jest jeszcze jedna sesja BDSM, tym razem utrzymana w konwencji animal roleplay. W klatce czekają trzy piękności naśladujące zwierzęta (tygrys, lampart i kucyk), a w roli tresera jest oczywiście
Jamie Gillis. W zależności od tego, czy jesteście fanami takich „przebieranek”, scena Was zafascynuje bądź też rozbawi do rozpuku. Odgłosy zwierząt i pomalowane farbkami ciała aktorek są równie kuszące, jak i groteskowe i mocno kiczowate...
Svetlana z debiutu w branży pornograficznej może być w pełni zadowolona, choć płytka fabuła i zbędne wątki surrealistyczne (wizje po zażyciu narkotyków) nie pozwalają określić filmu mianem dzieła wybitnego. Obraz przypadnie do gustu głównie fanom BDSM, a miłośnicy produkcji z okresu Golden Age of Porn docenią wyjątkowo atrakcyjną obsadę (m.in.
Serena,
Lisy De Leeuw,
Desiree Cousteau, czy nieco zapomniane:
Nancy Suiter i
Aubrey Nichols).