Na myśl o wizycie u ginekologa wiele kobiet paraliżuje strach, nerwowo zagryzają wargi bądź też oblewają się płomiennym rumieńcem. Lęk łatwo wytłumaczyć – nie każda pacjentka czuje się na kozetce komfortowo, zwłaszcza z nogami wysoko w górze i pozbawiona bielizny. Widok lekarza zakładającego jałowe (sterylne) rękawiczki także nie dodaje otuchy, a wzierniki pochwowe mogą napawać prawdziwą grozą (znacznie większą niż wiertła stomatologiczne).
Głównym bohaterem "La clinique des fantasmes" jest były ginekolog, który musiał zrezygnować (salwując się ucieczką!) ze swojej pracy, wskutek nadmiernie pobudzonych seksualnie pacjentek. Początkowo nic nie wskazywało na taki rozwój wypadków. Prywatny gabinet, ciepła posadka na stanowisku ordynatora kliniki, piękne asystentki-pielęgniarki oraz atrakcyjne pacjentki, ochoczo i bez skrępowania opowiadające o swoim bogatym życiu seksualnym.
Francuscy reżyserzy zaprezentowali światu ogrom pornograficznych majstersztyków (m.in. "
Les Petites Ecolieres", "
Je Suis a Prendre", "
Soumission"), które oferują bogatszą maestrię wizualną aniżeli "La clinique des fantasmes", ale pod względem autentycznego szaleństwa nie ma obrazu, który mógłby właściwie konkurować z dziełem
Gerarda Kikoine'a. Gigantyczna porcja humoru i nieszablonowe, chwilami absurdalne sytuacje rozbawią każdego.
W filmie pojawiła się niemal cała plejada największych gwiazd porno znad Sekwany, na czele z niesamowitą
Brigitte Lahaie (nieszczęśliwa małżonka), śliczną
Julią Perrin (gorąca pokojówka), powabnymi
France Lomay (namiętna kochanka),
Morgane (pielęgniarka), niezaspokojoną
Miką Barthel (pielęgniarka/sekretarka), czy zmysłową
Monique Carrere (dysponującą największymi piersiami pośród wszystkich ówczesnych francuskich piękności!).
Seks oralny, waginalny, analny, masturbacja butelką po Coli (i jej utknięcie w pochwie!), kijem bilardowym, penetracja z użyciem wibratora, zabawy z kulkami gejszy. Jak przystało na film o losach ginekologa nie zabrakło badania piersi, pochwy (połączonego z jednoczesną stymulacją odbytu) czy mierzenia temperatury (pacjentka trzyma aż trzy termometry – w ustach, odbycie i pochwie!), a także profesjonalnych porad doktora o seksie.
Reżyser nie zapomniał także o fanach fetyszy. Oprócz wojeryzmu (podglądactwo) pojawiają się również takie fantazje, jak seks w miejscu publicznym, oddawanie moczu (
Perrin!) oraz seks z użyciem bielizny (wąchanie, a następnie wytrysk na kobiece majtki). Jednym z najciekawszych lekarzy, który pracuje w klinice, jest zdeklarowany homoseksualista... brzydzący się stosunkiem damsko-męskim (co wynagradza sobie, penetrując własny odbyt!).
Ilość przykuwających uwagę widza pomysłów jest wręcz zdumiewająca. Wszystko to zaś przy radosnej ścieżce dźwiękowej i komicznych, bawiących do rozpuku, dialogach. Dla wszystkich fanów zmysłowych, wyuzdanych pielęgniarek, wielbicieli urody
Lahaie, miłośników filmów z okresu Golden Age of Porn, wreszcie entuzjastów wyśmienitej rozrywki – obraz Kikoine'a jest produkcją z kręgu tych, które obowiązkowo trzeba znać... i kochać.