Ostatnio modne stało się gotowanie na ekranie. Któż z nas nie oglądał pięknej Nigelli Lawson czy też mniej urodziwego, lecz nie mniej utalentowanego Makłowicza? Moda na zabawy w kuchni dotarła także do Digital Playground, które uraczyło nas filmem "Cooking with Kayden Kross".
Jak nietrudno się domyślić, główną bohaterką jest Kayden (Kross), która prowadzi własny program kulinarny. Niestety formuła programu zaczyna się powoli wyczerpywać, a świadczą o tym lecące w dół wyniki oglądalności. Jeśli nic się nie zmieni to program zostanie anulowany. Na szczęścia kucharka szybko wpada na pomysł jak podnieść słupki oglądalności (i nie tylko ;)) i pozbywa się fartucha. Co prawda teraz męska część widowni ma problemy ze skupieniem się na przepisie, ale cel został osiągnięty.
Nakreślona przeze mnie fabuła stanowi tylko tło do ukazania relacji panujących w ekipie pracującej nad programem. A ta jest ze sobą bardzo zżyta, czego dowodem są znajdujące się w filmie sceny porno. Sceny całkiem dobre, chociaż po DP można spodziewać się czegoś lepszego. Zawiedzeni będą zwłaszcza amatorzy dobrego ssania, którego w filmie jest niewiele.
Dobry pornos nie może obyć się bez porządnej obsady, dlatego przy filmie zatrudniono dwie gwiazdy wytwórni – przepiękną Kayden Kross i nie mniej uroczą Riley Steele. Obie radują nasze oczy wyginając śmiało ciało i radośnie pojękując. Pozostałe aktorki także dają radę, chociaż nie zapadają w pamięć. Za to kompletnym nieporozumieniem jest zaangażowanie Manuela Ferrary. Nie trawię gościa i tylko recenzencki obowiązek powstrzymywał mnie przed przewijaniem scen z jego udziałem.
"Cooking with Kayden Kross" ciężko zaliczyć do czołówki filmów pornograficznych, jednakże fani wytwórni, a zwłaszcza miłośnicy Kayden Kross powinni się z tą produkcją zapoznać.