Plusy: + Surrealistyczna wizja ludzkiej podświadomości
+ Awangardowy, nowatorski w każdym calu
+ Czerpie z włoskiego futuryzmu
+ Zachwyca wizualnie i dźwiękowo
+ Zmusza widza do myślenia (!)
Minusy: - Momentami zbyt trudny w odbiorze
- Balansuje na krawędzi dobrego smaku
Sny, fantazje, upiorne i zarazem niesamowite wizje... groteskowe postacie, iluzje, złudzenia, urojenia... fantasmagoria. Ludzkie fobie, marzenia, seksualne pragnienia... erotyczny eskapizm. Strach... groza, przerażenie, niepokojące szepty i odgłosy, cienie..., mnóstwo cieni... nyktofobia. Wyprawa w najdalszy zakątek umysłu, kroczenie ścieżkami podświadomości... wizyta w Piekle i w Niebie... Witajcie w "Nightdreams"!
Eksperymentalna terapia, jakiej poddawana jest pacjentka (Van Houten) zaczyna przynosić zaskakujące rezultaty. Ta, na pozór zwyczajna kobieta - przykładna żona i matka, podczas każdej sesji traci zupełny kontakt z rzeczywistością. Błądząc pomiędzy snem, a jawą zaspokaja swój nieokiełznany popęd płciowy, fantazjując o mrocznych aktach seksualnej rozpusty. Tajemniczy klaun, arabscy szejkowie, mężczyzna w wielkim pudełku Cream of Wheat, a nawet Diabeł (będący Chińczykiem!) towarzyszą jej w wędrówce, która prowadzi ją na sam szczyt seksualnej rozkoszy. Spełnienie przychodzi równie szybko jak wypierane jest przez nową wizję, przez nowe, jeszcze silniejsze doznania. Van Houten stopniowo dociera do granicy cielesnych przyjemności.
"Nightdreams" z 1981 roku to dzieło awangardowe, film, który śmiało można określić mianem produkcji futurystycznej. Francis Delia niczym Filippo Tommaso Marinetti (założyciel futuryzmu) stawia na oryginalność: "nieważne jak śmiałą, nieważne jak brutalną". Widz jest nieustannie bombardowany obrazami, które wylewają się z ekranu w postaci onirycznych wizji, przysłoniętych całunem mroku. We wszystkich tych wizjach widzimy pacjentkę - ofiarę szalonego eksperymentu, która popada w coraz to większy obłęd. Francis Delia jako "pomazaniec szaleństwa" otwiera przed nami zupełnie nowy świat, znany dotychczas głównie z surrealistycznych dzieł Luisa Buñuela. Uważne oko widza dostrzeże jednak znacznie więcej podobieństw względem filmowych mistrzów, na czele z Davidem Lynchem ("Eraserhead") i Davidem Cronenbergiem ("Naked lunch"). Warto jednak pamiętać, że częstokroć krytykowany Cronenberg, w swoich filmach, wyłącznie ocierał się o pornografię. "Nightdreams" zaś...
... jest skrzyżowaniem sennego koszmaru z wyuzdaną, pozbawioną jakichkolwiek reguł i zahamowań pornografią. Przy wtórze specjalnie zaaranżowanych dźwięków (kłania się "Mechaniczna Pomarańcza" Stanley'a Kubricka), które kreują niepowtarzalną atmosferę, Van Houten (w tej roli niesamowita Dorothy LeMay, znana z serii "Taboo") oddaje się szeregowi fantazji, które rozbudzą Wasze zmysły do granic możliwości. Nietypowe ujęcia, dziwne i niepokojące odgłosy, wreszcie cała plejada postaci, noszących przerażające maski (klaun, zamaskowany mężczyzna) to tylko wstęp do igraszek, w których strach miesza się z pożądaniem i fascynacją. Ludzkie ciała są tu "naczyniami", z których Van Houten czerpie źródło wszelkich seksualnych przyjemności, ale i bólu oraz poniżenia (pozorowana sekwencja gwałtu w toalecie). "Nightdreams" na stałe w pamięci widzów wrył się także obrazem pewnego nieszczęśnika, którego penis... przeistacza się w płód dziecka. Ta i wiele innych, unikalnych sekwencji uświadamiają odbiorcy, jak daleki od przynależności gatunkowej jest to film.
"Nightdreams" z pewnością nie oczaruje każdego miłośnika awangardy - nawet w najszerszym tego słowa znaczeniu. Surrealizm w czystej postaci ma to do siebie, że każdy odbiera go na swój sposób. Jedni pokochają niezwykłą wizję artystyczną Deliego, inni poczują się zniesmaczeni, a seans zakończą z widoczną konsternacją na twarzy. Trudno się jednak nie oprzeć wrażeniu, że "Nightdreams" jest, choć w drobnej części zapisem naszych mrocznych, ukrytych za grubymi kotarami moralności sekretami...
Trailer:
Podobne filmy:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Jak awangarda/surrealizm to takie filmy jak Cafe Flesh (1982), Through the Looking Glass (1976), Bacchanale (1970), Thundercrack (1975) i Fingered (1986). Polecem tę listę dla osób, które szukają nietuzinkowej pornografii: KLIK
Nietuzinkowy pornos, chyba trzeci, jeśli brać pod uwagę równie pokręcony świat "Alicji w Krainie Czarów" czy "Maline in Lalaland", ale tam surrealistyczność miała nieco inny wymiar. "Nightdreams" to awangarda pełną gęba z pornografią na czele. Coś, czego poszukują wyłącznie ci, którym znudziło się zwykłe pukanko na ekranie no i te czasy golden age of porn. Chce się do nich wracać. Ja tak przynajmniej mam.
Bardzo fajny, surrealistyczny film. Scena, w której babka dobierając się typowi do spodni i z rozporka zamiast kutasa wyciąga ludzki płód rozwala. Po za tym bardzo dobra muzyka. Kawałka ze sceny kowbojskiej, czyli interpretacji Ring of Fire Johnny'ego Casha mogę słuchać w kółko.
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.