Tajemnicza Spółka na tropie kolejnej niewyjaśnionej zagadki. Tym razem dotyczy ona zaskakującego zniknięcia Scooby'ego, który ostatni raz widziany był podczas ostro zakrapianej halloweenowej imprezy. Mocno skacowany Kudłaty nie pamięta jednak całego zajścia, co znacznie komplikuje śledztwo. Niezrażeni znikomą ilością poszlak, detektywi wyruszają na poszukiwania czworonożnego przyjaciela. Scooby Doo, gdzie jesteś?
Nareszcie jest! Nie ukrywam, że od najmłodszych lat byłem wielbicielem Kudłatego i Scooby'ego (jak i pozostałych członków ekipy), a wiadomość o nakręceniu porno przygód tej zgranej paczki przyjąłem z wielkim entuzjazmem. Przesympatyczni bohaterowie, absorbująca uwagę widza fabuła, a nade wszystko niepowtarzalny klimat, w którym elementy grozy łączą się z potężną dawką humoru rozbudziły mój apetyt do granic możliwości. Kiedy moim oczom ukazała się okładka... czar prysł. Po pierwsze brakuje na niej Scooby'ego (pozostała po nim niebieska obroża), a po drugie obok Velmy stoi blondwłosa "lalka Barbie" o wyglądzie wypisz wymaluj Paris Hilton. Gdzie się podziała rudowłosa piękność imieniem Daphne?
W myśl zasady "nie oceniaj książki/filmu po okładce" przystąpiłem do seansu... i z każdą upływającą minutą moje czoło marszczyło się coraz bardziej, a zęby zaczęły miarowo zgrzytać... Nie tak wyobrażałem sobie spotkanie z ukochaną kreskówką! Pal licho, że Daphne udaje blondynkę rodem z kawałów, a Kudłaty bez Scooby'ego przypomina dziewczynkę zagubioną pośród stada rozjuszonych ogierów. Znacznie gorzej sytuacja wygląda pod względem fabuły (zlepek luźno powiązanych ze sobą scen), a także panującej atmosfery (brak tajemniczości; o grozie można pomarzyć), a czarę goryczy ostatecznie przelewa całkowicie nieśmieszny humor (czy może być coś gorszego od ponurej komedii?).
To, co popsuł scenariusz uratują sceny porno... łudziłem się, zerkając na obsadę. Nadzieja tliła się dość mocno; w końcu Bree Olson czy Bobbi Starr są w branży porno nie od dziś i poniżej pewnego pułapu umiejętności schodzić nie zwykły. Niestety, tego samego nie mogę powiedzieć o debiutującym Michaelu Vegasie, którego rola partnera Olson najzwyczajniej w świecie przerosła. Bree, jak to ma w swoim zwyczaju, daje z siebie wszystko ("chcę być twoją szmatą"), a Vegas z zakłopotaną miną próbuje zapaść się pod ziemię. W przypadku Starr mamy zaś do czynienia z sytuacją patową. Jak większość osób wie (są tacy, którzy nie widzieli, choć raz Scooby'ego?) Velma znana z animowanej wersji serialu nie przypominała w niczym bogini seksu. Tak, nadal nie przypomina. Bobbi Starr w okularach, w powyciąganym swetrze i z niechlujnie ułożonymi włosami to wyjątkowo koszmarna fantazja erotyczna. Macie dość? Poczekajcie tylko aż zrzuci ciuszki, a oczom wszystkim ukaże się...
... niestrzyżony od kilku miesięcy (lat?!) zarost łonowy. Bree Olson nie chciała być gorsza i... również wyrzuciła do kosza maszynkę do golenia. Witamy w krainie szczęśliwych hipisów. Ciekaw jestem czy widzowie będą bawić się równie dobrze. Wracając jednak do meritum, czeka nas aż pięć (to taka ironia) scen, w których będziemy mogli na zmianę oglądać Freda (Michael Vegas), Daphne (Bree Olson), Velmę (Bobbi Starr) i Kudłatego (Chad Alva). Nie trudno chyba zgadnąć (znów przydaje się znajomość przygód Scooby'ego), że pary stanowić będą Fred i Daphne oraz Velma i Kudłaty. Na osłodę pozostaje namiętny seks Freda z przygodną imprezowiczką (w tej roli słodziutka Lily Labeau). Nie oczekujcie jednak żadnych fajerwerków - wszystkie sceny seksu są stanowczo przy długie i zbyt monotonne. Sytuację stara się ratować Bree Olson zachęcając partnerów do penetracji jej ciasnego kakaowego oczka, ale wygląda na to, że Kudłaty woli bardziej delektować się Scooby-chrupkami. Czyżby słodsza czekolada?
Nie spodziewałem się po "Scooby Doo: A XXX Parody" dzieła wybitnego, ani tym bardziej nowatorskiego. Liczyłem na porcję znakomitej rozrywki z ulubionymi postaciami z kreskówki, które ożyją i rzucą się w wir przygody i seksualnych rozkoszy. Marzyłem o rozpalającym żądzę rudowłosym kociaku Daphne, ponętnej diablicy Velmie, która zrzuci niemodny sweter, zmiażdży obcasami okulary i zacznie prężyć figlarnie swoje ciało w ekstazie. Wierzyłem, że van "Wehikuł Tajemnic" zawiezie ich wprost do krainy nieustającej przyjemności. Zamiast tego poczułem się znów jak dziecko, któremu ktoś zabrał cukierka.
Trailer:
Podobne filmy:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Do obejrzenia tego filmu skusiły mnie polskie napisy.Nie było łatwo znaleźć wersję na 1cd,ale się udało.Zasiadłem do oglądania a tu spore rozczarowanie.Niby komedia,tylko mało śmieszna.Humor na poziomie>,Jesteś seksowna, inteligentna i napalona jak koń< to nie dla mnie.Sceny porno też nie powalają,choć nie są najgorsze.Przede wszystkim są za długiee.Szkoda czasu .Nie polecam.
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.