Plusy: + Jada Fire & Tyler Knight
+ Dialogi (bywają naprawdę dobre)
+ Solidne sceny seksu
Minusy: - Gra aktorska
- Dialogi (bywają naprawdę tragiczne)
- Brak jakiegoś mocniejszego akcentu (szczególnie w przypadku scen seksu)
- Anal tylko w jednej scenie, brak podwójnej penetracji
Wielu z was zapewne kojarzy serial "Reno 911!" (u nas znany lepiej jako "Posterunek w Reno"). To produkcja wykorzystująca formułę mockumentary, czyli (mówiąc najprościej jak to tylko możliwe) imitacja dokumentu. Obok "The Office" ("Biuro", doczekało się już porno parodii) i "Trailer Park Boys" ("Chłopaki z baraków", zdaje się, że jeszcze nie s(porno)parodiowane) to najciekawszy serial tego typu.
Obraz przedstawia losy grupy funkcjonariuszy pewnego posterunku gdzieś na głębokim "zadupiu" Stanów Zjednoczonych. Grupy nad wyraz oryginalnej. Mamy tu, więc porucznika Jima Dangle (wielkiego wielbiciela szortów), człowieka sprawiającego wrażenie nie do końca pewnego swoich preferencji seksualnych, sierżanta Garcię, agresywnego "twardziela" o dość kontrowersyjnych poglądach, czy najbardziej niepozorną Trudy Wiegel, kobietę stanowiącą istną kopalnię najróżniejszych zaburzeń psychicznych. To tylko kilku członków całkiem licznej obsady, ale opisywanie ich wszystkich nie ma większego sensu. To po prostu trzeba zobaczyć. Jeśli chodzi o poziom humoru to stoi on na naprawdę zabójczym poziomie. Nie miałem możliwości obejrzenia wszystkich serii, ale mogę zapewnić, że pierwsza masakruje ilością kapitalnych sytuacji i przekomicznych dialogów. Ostrzegam, że w zdecydowanej większości to humor wyjątkowo prosty (wręcz prostacki).
"Reno 911!" postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. Jak poradziła sobie z tym porno parodia? Przyzwoicie, chociaż mogło być dużo lepiej. Odnoszę wrażenie, że twórcy nie wykorzystali potencjału drzemiącego w pierwowzorze. Chodzi mi przede wszystkim o dialogi. Oczywiście znajdzie się tutaj wiele całkiem udanych tekstów, ale trafiają się też prawdziwe "klocki", które mogłyby rozśmieszyć chyba tylko kompletnie nawalonego, średnio rozgarniętego fana Adama Sandlera. Niestety to w połączeniu z humorem typowo sytuacyjnym nie czyni "Reno 911: A XXX Parody" komedią wszech czasów (ani nawet komedią dekady). Chociaż bez obawy, podczas seansu niejednokrotnie "banan" pojawi się na waszej twarzy... zapewniam. Niestety, pewien element "Reno", wypadł naprawdę kiepsko. Gra aktorska. Jedni się starają, inni ewidentnie mają swoją rolę w dupie. Większości wychodzi miernie. Na plus Jada Fire i Tyler Knight. Zabawnie i na swój sposób urzekająco (chociaż w żadnym wypadku poprawnie) wypadli Mr. Pete i Jack Lawrence. Starają się chłopaki jak mogą i... nic. Póki co pozycja Jacka Nicholsona w Hollywood pozostaje niezagrożona. Trzeba jednak przyznać, że bohaterowie oryginalnej wersji to "wyjątkowe osobowości" i próby nawiązania do tych kreacji przez "aktorów" porno muszą skończyć się źle (na pocieszenie napiszę, że spodziewałem się jeszcze większej aktorskiej tragedii).
Jeśli jesteś perwersyjnym maniakiem podwójnej penetracji, a na samą myśl o głębokim gardle ślinisz się nie mniej niż aktorka podczas wyjątkowo ostrej akcji tego typu... JAK NAJSZYBCIEJ WYŁĄCZ TEN FILM!! Tutaj nie znajdziesz nic, kompletnie nic dla siebie! Sceny seksu są w tym wypadku standardowe i wyjątkowo "grzeczne". Wszystko wykonane jest solidnie i profesjonalnie. W większości przypadków mamy do czynienia z klasyczną konfiguracją Male/Female. Na szczęście pojawiają się dwa trójkąty. Zadowoleni? To nie podniecajcie się tak, bo brak tu większych szaleństw. Na początek threesome typu MMF (dwa samce + samica). Pierwszym, co rzuca się w oczy to brak podwójnej penetracji. Orale wypadły całkiem nieźle. Pani Nice kilkakrotnie próbuje czegoś w stylu głębokiego gardła, a i chłopaki od czasu do czasu starają się "docisnąć" główkę uroczej policjantki (oczywiście bez żadnych surowszych akcji). Kolejny trójkąt to już kombinacja MFF. I tutaj też bez rewelacji. Żadnych ekstrawaganckich rozwiązań. Typowa sztafeta. Stephanie, Sophie, Stephanie, ziew, Sophie itd. Na uwagę zasługuje titjob w wykonaniu Sophie i pozycja 69 w wykonaniu Stephanie. To tyle, jeśli chodzi o "większe" akcje. Scen typowo lesbijskich nie odnotowałem.
"Reno 911: A XXX Parody" to przyzwoita parodia znakomitego serialu. Oczywiście ani na moment nie zbliża się do poziomu pierwowzoru (ktoś spodziewał się, że będzie inaczej?), ale stanowi całkiem ciekawą rozrywkę. Niestety "Reno" to produkcja "na jeden raz". Wątpię, by ktokolwiek powrócił do niej "po latach". Taka przeciętna, średnio śmieszna porno parodia do obejrzenia i zapomnienia.
PS. Dziwi was zapewne brak przynajmniej częściowego opisu fabuły. Po obejrzeniu "Reno" zrozumiecie, dlaczego pozostawiłem ją bez komentarza
Trailer:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.