Temat wampirów w kinie został wyeksploatowany do granic możliwości, a dziesiątki wychodzących rocznie filmów o krwiopijcach, które są niemal identyczne to tego doskonały przykład. Najczęściej też się zdarza, iż jeśli ktoś chce kręcić porno w konwencji horroru to właśnie wybiera do tego celu tematykę wampiryczną praktycznie skazując tym samym film na porażkę. Czy ta reguła potwierdziła się w przypadku "Vampire Sex Diaries".
Pewien biolog, Bradley wraz ze swą dziewczyną Amber wybiera się w podróż, na pustynię, by zbadać nietoperze zamieszkujące miejscowy system jaskiń. Oboje zatrzymują się w pobliskim miasteczku. Na miejscu poznają właścicielkę lokalnego muzeum Vanessę i jej kilkoro pomocników. Wydaje się, że w miasteczku nikt więcej nie mieszka. Robi się coraz dziwniej, gdy dziewczyna Bradleya po zbliżeniu z jednym sługusów Vanessy zaczyna się zachowywać nieswojo, a Bradley zostaje odurzony narkotykami na nocnej orgii. Biolog zaczyna podejrzewać, iż ma do czynienia z wampirami.
Reżyser starał się zrobić z tego normalny horror i nawet mu się to udaje. Brak tu taniego kiczu, czy pewnych umownych motywów. Fakt, że wygląda na horror niskobudżetowy niemal pod każdym aspektem, jest okropnie wręcz wtórny i z bardzo średnim scenariuszem, ale wykonanie jest przyzwoite. Ładne pustynne scenerie z opustoszałym miasteczkiem pośrodku, dobrze prowadzona kamera i próba gry aktorów. No i muzyka...
Już w czołówce wita nas spokojna muzyka filmowa, powodująca lekki niepokój, nieco w stylu Tima Burtona. Dalej jest równie dobrze. Jednym razem będą to instrumenty smyczkowe, innym razem szaleńczo dudniące bębny, a jeszcze innym mocno przesterowane, rockowe gitary. Z pewnością pomaga budować to odpowiedni klimat.
Jeśli chodzi o obsadę to jest wyjątkowo nierówna. Główne postaci damskie są kiepskie. Wampirzyca Vanessa grana przez Tabithę Stevens z twarzy nie należy ani do najładniejszych, ani do najmłodszych, całe szczęście, że przynajmniej ma niezłe, smukłe ciało. Dziewczyna Bradleya (Ally Kay) natomiast jest brzydka pod każdym względem w dodatku cierpi na Absolutny Brak Cycków. Jest za to nieźle, jeśli chodzi o role drugoplanowe. Sophia Santi i Ashlyn Rae to ładne czarnowłose, gotyckie divy z wielkimi, silikonowymi piersiami (jedna ma co prawda nieprzyjemny trądzik, ale miejmy nadziejeę, że okłady z nasienia pomogą). Na szczególną uwagę zasługuje zaś Jenna Presley, która jest numer 1 tego filmu. Nadmienię tylko, że bardzo przypomina czerwonoustą Rose McGowan. Szkoda, że pojawia się tylko w jednej scenie lesbijskiej...
Co do męskiej obsady to Jay Lassiter i Cheyne Collins nie pokazują tu niczego ciekawego. Na wyróżnienie zasługuje tylko nieznany jegomość grający przywódcę pijawek - sprawia mroczne, ponure wrażenie ze swym bladym obliczem, kowbojskim kapeluszem i czarnymi, zaciśniętymi ustami.
Porno jest bardzo standardowe i dość nierówne. W zasadzie są tu same akcje damskomęskie, oraz dwie sceny lesbijskie. Na wyróżnienie zasługuje jedynie Tabitha Stevens, która braki w urodzie nadrabia zaangażowaniem w jebaniu i aż miło się ogląda, gdy ujeżdża jakiegoś konia, a i jej zdolności oralne mogą się spodobać.
"Vampire Sex Diaries" jest filmem bardzo nierównym. Nierówny jest poziom dziewczyn, poziom scen porno, kiepski scenariusz nadrabiany jest niezłym wykonaniem, a wtórność scenariusza ładnymi plenerami. Gdyby oceniać film w kategoriach produkcji głównego nurtu nie zasługiwałby na więcej niż 2. Jednak to film porno, a tutaj uznaje się nieco inne kryteria.
Trailer:
Podobne filmy:
Dodaj komentarz:
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz
Porno Online 2007-2022
Zabrania się kopiowania fragmentów lub całości opracowań i wykorzystywania ich w publikacjach bez zgody twórców strony pod rygorem wszczęcia postępowania karnego.